"Mamo/tato, siku!" - to hasło, znane wszystkim rodzicom, często pada w najmniej odpowiednim momencie. Wówczas szybko trzeba znaleźć toaletę, szczególnie w przypadku maluchów, które nie będą czekać zbyt długo.
Przed drzwiami łazienki często można zauważyć chwilę zawahania rodzica, jeśli dziecko jest innej płci niż on. O ile w przypadku małych pociech raczej nikt nie zwraca na to większej uwagi, o tyle gdy idą do toalety ze starszakami, pojawiają się wątpliwości.
Zapytaliśmy rodziców, co sądzą o "toaletowym problemie". Niektórzy przyznają, że niespecjalnie zwracają uwagi na znaczki na drzwiach, inni mają swoje zasady, których przestrzegają.
Staram się unikać publicznych toalet, bo zwykle ich stan pozostawia wiele do życzenia, ale jeśli już nie ma wyjścia, to gdy idę do toalety z synem, nie zwracam uwagi, jaka to jest toaleta - może być męska, może być damska. Znaczek na drzwiach nie ma dla mnie znaczenia. Wybieram tę, w której jest czyściej i do której jest mniejsza kolejka
- opowiada nam Asia, mama dwóch chłopców w wieku czterech i sześciu lat. Nie wszyscy mają jednak takie podejście. Niektórzy uważają, że mama, jako kobieta, powinna zawsze iść z dziećmi (bez względu na płeć) do damskiej toalety, i odwrotnie - tata do męskiej.
Pod naszym pytaniem na Facebooku odnośnie do wizyty w toalecie z dzieckiem jedna z komentujących kobiet zwróciła uwagę na to, że obecnie w wielu miejscach można znaleźć specjalne toalety dla rodziców i ich dzieci, co znacznie ułatwia sprawę. Wiele osób przyznało też, że, o ile jest taka opcja, wchodzą też do toalet dla osób z niepełnosprawnościami, które nie mają podziału na płeć.
Co ciekawe, większość zapytanych przez nas nie miała problemu z mamą wchodzącą do damskiej toalety z synem, jednak ojciec z córką w męskiej budził już więcej emocji
Coraz częściej są osobne toalety dla rodziców z dziećmi. Skoro ja wchodzę z synem do damskiej i nikogo to nie dziwi, to i dziewczynka w męskiej też nie powinna być problemem. Ostatnio właśnie słyszałam około pięcio-, sześcioletnią dziewczynkę, że ona nie chce iść do męskiej, więc tu już jakaś granica jest. Jednak w męskiej pisuary często są na wejściu i to może być dyskomfort dla obu stron. W każdym przypadku powinno się ocenić sytuację i wybrać najlepszą opcję
- napisała na naszym Facebooku jedna z mam. Inna przyznała zaś, że nie wyobraża sobie w ogóle, by jej córka chodziła do męskiej toalety. "Raczej córki bym nie zaprowadziła do męskiej, są różne typy facetów. Wolę chronić córkę przed nimi. I dziwię się matkom, które piszą, że prowadzą do męskiej" - oburza się. Niektórzy jednak skrytykowali jej sposób myślenia i negatywne nastawienie do płci przeciwnej.
Kilkoro z naszych czytelników przyznało, że w ich przypadku głównym wyznacznikiem jest, która toaleta jest akurat wolna. Może to wynikać z tego, że część dzieci chce siku lub kupę "już" i nie ma zbyt wiele czasu na zastanawianie się.
Czy uważasz, że tata może wejść z córką do damskiej toalety, czy powinien wybrać męską? Daj znać w komentarzach lub na adres edziecko@agora.pl.