"Syn mówi do mnie po imieniu. Nauczyciele i inni rodzice patrzą na nas wilkiem"

Wydaje się normalne, że dziecko zwraca się do swojej mamy "mamo". Są jednak przypadki, gdy dzieje się inaczej. I może to wywoływać różne emocje, bo czy wypada, by syn nazywał swoją rodzicielkę po imieniu?

Dzieci z reguły mówią do swoich rodziców "mamo", "mamusiu" lub "tato", "tatusiu". Wydaje się to całkowicie naturalne i normalne. Są jednak przypadki, gdy pociechy zwracają się do nich w zupełnie inny sposób, np. po imieniu.

Zobacz wideo

Otoczenie różnie reaguje na wszelkiego rodzaju odmienności, nawet takie, jakim jest nazywanie mamy inaczej niż "mamo". Wiele osób daje sobie też prawo krytykowania i komentowania rodziców oraz ich metod wychowawczych, a to może być dla nich bardzo przykre. 

Syn woła mamę po imieniu. Otoczenie źle reaguje

Na forum Reddit napisała mama ośmioletniego chłopca. Kobieta przyznaje się, ze syn woła ją po imieniu, co spotyka się ze sporą krytyką otoczenia. Sama nie ukrywa, że początkowo miała z tym problem, jednak z czasem argumenty jej pociechy ją przekonały.

Mam 8-letniego syna. Trzy lata temu, ni stąd, ni zowąd, zaczął zwracać się do mnie po imieniu, a nie "mamo". Za każdym razem, gdy go pytam, podaje dwa powody. 1) słyszy, jak wszyscy wołają mnie po imieniu, 2) myśli, że to ładne imię. Na początku trudno było się do tego przyzwyczaić

- wyznaje kobieta, jednak przyznaje, że z czasem zaakceptowała sytuację i już jej to nie przeszkadza. Niestety zupełnie inne zdanie na ten temat mają krewni, znajomi, czy nauczyciele.

To, co mi najbardziej doskwiera, to częste pytania ze strony jego nauczycieli, rodziców przyjaciół itp. "Tak, to moje biologiczne dziecko, rodziłam je przez 16 godzin". "Nie, nie mamy żadnych problemów", "Jesteśmy szczęśliwą, zdrową, przeciętną rodziną"

- musi odpowiadać innym mama. Nie ukrywa swojej irytacji tym faktem, ponieważ wychodzi z założenia, że jeśli ona zaakceptowała sytuację, to inni powinni to uszanować, a tak nie jest. Co ciekawe, do ojca syn zwraca się "tato". Wszystko dlatego, że "takie są preferencje" mężczyzny i nie wyraża on zgody, by dziecko mówiło do niego po imieniu. Kobieta nie wspomina jednak, by miał on coś przeciwko temu, że syn nie mówi do niej "mamo".

Internauci wspierają mamę

Mama swój wpis na forum zakończyła pytaniem, czy ktoś ma podobne doświadczenia. W większości komentujący wsparli mamę i uważali, że nie powinna się przejmować zdaniem innych.

Jeśli nie masz nic przeciwko temu, to nie martwiłbym się o to. Mniej więcej w tym wieku zaczęłam zwracać się do taty po imieniu – jesteśmy ze sobą bardzo zżyci, jesteśmy super normalną rodziną itd.

- napisała jedna z kobiet, radząc mamie, by puszczała uwagi innych mimo uszu. "Jeśli to działa w twojej rodzinie, nie przejmuj się komentarzami innych!" - radzili użytkownicy portalu.

Dziecko i matka (zdjęcie ilustracyjne)
Dziecko i matka (zdjęcie ilustracyjne) Shutterstock/Vladimir _Woffka_ Lebedev

Jakiś czas temu rozmawialiśmy na temat zwracania się do rodziców po imieniu z mgr Karoliną Kossakowską z poradni psychologicznej online Mojra.pl.

Dziecko będzie traktowało rodzica spójnie do komunikatu, jaki akceptuje rodzic (...) Uczą się, co oznaczają słowa: mama, tata, siostra, brat, wujek, ciocia, babcia czy dziadek. Te słowa oznaczają nasze więzi z bliskimi. Brat to ktoś inny niż kolega z przedszkola a tata to ktoś inny niż wujek

- wyjaśniała psycholożka. "Kiedy dziecko mówi do rodzica „mama", to jest to pewnego rodzaju naturalna granica. Naturalnym jest, ze dziecko będzie próbowało przekroczyć tę granicę i powiedzieć do rodzica po imieniu. Wtedy właśnie do rodzica należy wybór czy zachować tę granicę, czy pozwalać ją przekraczać" - dodała, nie krytykując jednak żadnego z tych wyborów. (Zobacz też: Mówienie po imieniu do rodzica budzi kontrowersje. "Dziecko ma szanować dorosłych").

Co sądzicie o mówieniu do rodziców po imieniu? Jest to akceptowalne, czy wręcz przeciwnie? Dajcie nam znać w komentarzach lub na adres edziecko@agora.pl

Więcej o: