Chciała wysłać syna na kolonie. "Jest maj, a zostały same ochłapy. Albo drożyzna albo PRL"

Zbliżają się wakacje. Wielu rodziców zaczyna zastanawiać się, jak zorganizować swoim dzieciom czas. Nie jest to takie proste, szczególnie że przerwa w szkole trwa ponad 2 miesiące. Najbardziej oczywistym rozwiązaniem wydają się kolonie, jednak i to może być problematyczne!

Do wakacji został jeszcze ponad miesiąc. Wielu rodziców zaczyna więc rozglądać się za koloniami dla swojego dziecka. Takie wyjazdy zawsze kojarzyły się z niedrogą ceną i niezliczonymi atrakcjami. Okazuje się jednak, że tak było kiedyś.

Zobacz wideo Sylwia Bomba radzi, jak przygotować dziecko do podróży

Współcześnie wyjazdy wcale takie tanie nie są, a i warunki, oferowane przez organizatorów, często mogą pozostawiać wiele do życzenia. Rodzice, szczególnie ci, którzy szukają wyjazdu po raz pierwszy, mogą być także zaskoczeni faktem, że... wiele terminów już jest niedostępnych.

Nie ma połowy maja, a większość obozów jest zarezerwowanych

Napisała do nas pani Marta, która chciała w tym roku, po raz pierwszy kupić wyjazd na obóz da swojego syna. Kobieta jest zszokowana, ponieważ okazało się, że większość fajniejszych ofert jest już od dawna nieaktualna. A te, które zostały - pozostawiają wiele do życzenia.

Syn ma 11 lat i w tym roku zdecydowaliśmy, że po raz pierwszy wyślemy go na obóz. Wcześniej nie chciał, chyba się bał, bo to taki "synuś mamusi". Byłam przekonana, że bez problemu znajdziemy coś fajnego, w końcu ofert jest całe mnóstwo. Okazało się jednak, że bardzo się pomyliłam

- pisze nasza czytelniczka. Kobieta była zaskoczona, ponieważ okazało się, że większość terminów ma już komplet chętnych. "Zaczęłam nawet dzwonić do kilku miejsc i pytać o listy rezerwowe, ale ku mojemu zaskoczeniu one też były już zapełnione!".
Pani Marta przyznaje, że rozumie, gdyby sprawdzała oferty zagranicznych wyjazdów (które często są zbliżone cenowo do tych w Polsce), jednak "cudem jest znalezienie czegokolwiek nad morzem".

Wyjazd na kolonie (zdjęcie ilustracyjne)
Wyjazd na kolonie (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Marta Bla?ejowska / Agencja Wyborcza.pl

Domki rodem z PRL, a cena jak za dobry hotel

Nasza czytelniczka jest oburzona, ponieważ oferty, które zostały, najczęściej dotyczą "wyjazdów nad jezioro do domków PRL-owskich". Nie o warunki tu jednak chodzi a o... cenę, bo ta jest zaskakująco wysoka.

Mam zapłacić kilka tysięcy złotych za dwa tygodnie w domku, do którego chyba jeździli jeszcze moi dziadkowie? No serio?! Cena jak za ekskluzywny hotel i wyszukane atrakcje, których na próżno szukać w ofercie organizatora. Jestem naprawdę zaskoczona i nie wyślę dziecka na dwa tygodnie do domku, który powstał kilkadziesiąt lat temu i remontu raczej te ściany nigdy nie widziały

- relacjonuje kobieta. Nie ukrywa, że widzi jednak, iż miejsc na te kolonie "stale ubywa" i zastanawia się: Czy rodzice są tak zdesperowani, że wydają kilka tysi na taki wyjazd?

Sama przyznaje, że niestety chyba będzie zmuszona zrezygnować z wysłania syna na kolonie czy obóz w tym roku. Woli sama z nim gdzieś pojechać, bo "wyjdzie taniej i w lepsze miejsce". A za rok zacznie szukać wyjazdu dużo, dużo wcześniej. I rozważa zagraniczne obozy, ponieważ są niewiele droższe od polskich."Żeby te PRL-owskie domki kosztowały kilka stów, to jeszcze rozumiem. Ale nie za te taką kasę, jakiej teraz chcą. Serio kiedyś kolonie kosztowały grosze, a teraz to cena wysoka, ale gdzieniegdzie standardy w sumie chyba niewiele się różnią" - podsumowuje nasza czytelniczka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.