9-latek uratował życie rodzicom. Przygniotło ich drzewo. "Bardzo się bałem"

Branson Baker ma zaledwie 9 lat, jednak już można nazywać go prawdziwym bohaterem. Pod koniec kwietnia, podczas tornada, wykazał się odwagą, jakiej brakowałoby nie jednemu dorosłemu. Dzięki temu uratował życie swoich bliskich.

Kilka tygodni temu w stanie Okla miało miejsce groźne tornado. 9-letni chłopiec - Banson i jego rodzice przeżyli prawdziwe chwile grozy. Ich samochód został porwany przez tornado. To nie był jedyny problem, wyrwane z korzeniami drzewo w pewnym momencie uderzyło w pojazd i uwięziło w nim rodziców dziecka.

Zobacz wideo

Rodzina wiedziała o zbliżającym się zagrożeniu, zmierzała do Dickson w stanie Okla, aby dotrzeć do schronu przeciwburzowego. Niestety nie zdążyli uciec przed zbliżającym się niebezpieczeństwem.

Chłopiec ruszył na ratunek

Mały Banson, widząc, że jego rodzice nie mogą się wydostać z samochodu, postanowił sam powoli opuścić pojazd i szukać ratunku.

Byłem naprawdę, naprawdę przerażony

- opowiada dziecko podczas wywiadu w News Exclusive. Ojciec chłopca - Wayne przyznaje, że uciekając, widzieli tornado. Liczyli, że uda im się je ominąć, jednak zmieniło nagle kierunek, przez co znaleźli się w jego środku. "Branson bardzo szybko wkroczył do akcji, jest bardzo odważnym synem. Dla 9-letniego chłopca... niewielu dorosłych zrobiłoby to co on" - powiedział.

Tata chłopca obecnie dochodzi do siebie z powodu urazu pleców, szyi i ramion musi nosić specjalną ortezę. Jego żona Lindy nadal przebywa w szpitalu.

Najpierw "brzęczenie", a potem wielki huk

Jak podaje portal People.com, w momencie, gdy samochód został porwany przez tornado, Wayne rozmawiał przez telefon ze swoim bratem Johnnym. Mężczyzna relacjonował mu później, że nagle usłyszał "brzęczenie", przypominające uderzający o szybę grad. Potem był wielki huk i telefon zamilkł. Brat Wayne'a niezwłocznie zadzwonił pod numer alarmowy. Zanim jednak przybyli ratownicy, okazało się, że 9-letni chłopiec już sprowadził pomoc.

Dziecko prawdopodobnie przebiegło milę, zanim znalazło osoby, które mogłyby uratować jego rodziców.

Prawdopodobnie przebiegł milę w 10 minut. To imponujące jak na małe dziecko. Musiał stać się supermanem swoich rodziców i zrobić to, co trzeba było zrobić

- opowiada wujek chłopca. Po przybyciu na miejsce wezwanej przez chłopca pomocy i ratowników udało się wydobyć rodziców dziecka z samochodu. Następnie zostali przetransportowani do szpitala, ponieważ odnieśli liczne obrażenia ciała.
Mieli dużo szczęścia. Z powodu tornad, które 26 i 27 kwietnia pojawiły się Oklahomie i Iowie, śmierć poniosło 5 osób, w tym 4-miesięczne dziecko.

Więcej o: