W Polsce istnieją 3 główne wytyczne, co do wyboru imion dla dzieci. Po pierwsze nie można dziecku nadać więcej niż dwóch imion jednocześnie. Po drugie, imię nie może być nadane w formie zdrobniałej, a po trzecie, nie może obrażać dziecka i godzić w jego dobre imię. Nie może być ośmieszające ani krzywdzące. Od kilku lat urzędnicy w Polsce zgadzają się na coraz bardziej "szalone" i oryginalne propozycje, jednak nie w każdym państwie tak jest.
Dan Sheldon i jego żona Mandy mieszkali w Chesterfield. Gdy na świat przyszło ich pierwsze dziecko, byli wniebowzięci. Za cel sobie postawili, że wybiorą dla syna imię, które będzie niepospolite, ale jednocześnie będzie miało wyjątkowe znaczenie. Po tym jak decyzja zapadła, para udała się do urzędu, tam jednak napotkali na swojej drodze na mnóstwo przeszkód i nieprzyjemnych słów od pań pracujących w urzędzie. Nie tego się spodziewali.
Imię pochodziło z języka łacińskiego i oznaczało "niosący światło", jednak wszystkim Lucyfer kojarzył się z jednym. Od urzędniczek mężczyzna usłyszał, że jest powiązane z szatanem, że z takim imieniem na pewno nie poradzi sobie w życiu, i że na pewno nie znajdzie sobie żadnej szkoły, bo nie znajdzie się żaden chętny nauczyciel do nauki chłopca o takim imieniu. Zdarzyła się nawet sytuacja, w której synek został porównany do Hitlera, co było kuriozalne. Mężczyzna się jednak nie poddawał, ostatecznie nawet, jak donosi serwis The Independent", doczekał się oficjalnych przeprosin od pracowników urzędu. Imię Lucyfer zostało oficjalnie nadane, a rodzice nie kryli swojej radości z tego powodu.