Bolesław Prus nigdy nie doczekał się rodzonych dzieci. Adoptował syna, którego spotkał okrutny los

Bolesław Prus to postać, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Ten wybitny polski pisarz, chociaż jako utwory nadal są obecne w kanonie lektur, nie miał łatwego żywota. Wcześnie został osierocony, trafił pod opiekę ciotki, a potem w wojskowe kamasze, jako uczestnik jednego z powstań narodowowyzwoleńczych. To jednak nie koniec jego burzliwych losów. Spokój i szczęście miało mu przynieść daleką kuzynką ze strony matki, jednak i tam dosięgnęło go nieszczęście.

Bolesław Prus to jeden z najwybitniejszych i najważniejszych pisarzy w historii literatury polskiej, którego dzieła nadal są czytywane przez kolejne pokolenia Polaków – jako nadal obecne w kanonie lektur obowiązkowych. Tegoroczni maturzyści zapewne na wylot znają jego pozytywistyczną powieść, jednak pewnie niewiele z nich wie o przykrym losie, jaki go spotkał. Chodzi o adoptowanego syna.

Zobacz wideo Margaret o maturze. "Polski zdałam na 36 procent!"

Bolesław Prus i jego życie prywatne

Bolesław Prus, a właściwie Aleksander Głowacki nie miał szczęśliwego dzieciństwa. Swoich rodziców stracił bardzo wcześnie - matkę Apolonię, gdy miał 3 lata, ojca Antoniego – 9 lat, co odcisnęło na nim ogromne piętno. Stał się sierotą oddany pod opiekę babki. Czy był szczęśliwy? Trudno to dziś oceniać, jednak tęsknota za rodzicami na pewno mu doskwierała.

Przez cały okres swojego dzieciństwa tułał się po różnych domach, bo po śmierci babki trafił pod opiekę ciotki. Potem pod skrzydła wziął go starszy brat, jednak nie trwało to długo, bo Olek trafił w marcu 1863 roku, przerywał naukę, by wziąć udział w powstaniu styczniowym pod dowództwem płk. Walentego Lewandowskiego. Ten epizod nie skończył się dla niego dobrze. Kilkukrotnie raniony, po upadku powstania – został pozbawiony przez ówczesne władze tytułu szlacheckiego, a także oddał pod prawną opiekę wuja Klemensa, gdyż brat Leon zapadł na nieuleczalną chorobę psychiczną.

Młody Olek uciekał do książek i pisania. Imał się kilku różnych profesji, by móc płacić czesne za studia. Pracował jako guwerner, korepetytor, fotografik, uliczny mówca, ślusarz w fabryce maszyn, tłumacz, a nawet bankowy kasjer. W wolnych chwilach pisywał listy do gazet. Dało mu to przepustkę do pracy, którą dostał w „Kurierze Warszawskim". To właśnie wtedy jego życie miało powoli się układać. Aleksander Głowacki wszak założył rodzinę. Związał się z daleką kuzynką ze strony matki. 14 stycznia 1875 roku w lubelskim kościele pw. św. Ducha (świątynia przy ratuszu) wziął ślub z Oktawią Trembińską.

Adopcja chłopca. Potem wydarzyła się tragedia

Aleksander Głowacki, bardziej znany dziś jako Bolesław Prus zdobył wielką sławę dzięki epickiej panoramie ówczesnej Warszawy z lat 1878–1879 – w powieści "Lalka" (1887–1889 w "Kurierze Codziennym", wydanie książkowe 1890 rok). Wraz z żoną bardzo pragnęli mieć dzieci, jednak nie było im dane zaznać tej prawdziwej, rodzicielskiej miłości. Kiedy wszystkie próby okazały się być bezskuteczne, postanowili adoptować dziecko.

W ich domu pojawił się chłopiec. Jednak ich rodzinne szczęście nie trwało długo - ich przybrany syn, Emil w wieku 18 lat popełnił samobójstwo z powodu nieszczęśliwej miłości.

Więcej o: