Nie od dziś wiadomo, że matki często porównywają się do siebie nawzajem i wymieniają doświadczeniami. Opinie na temat różnych aspektów macierzyństwa bywają jednak skrajne. Wystarczy w obecności kilku z nich poruszyć temat karmienia butelką, przygotowywania własnoręcznie zupek i przecierów, tudzież zagadnienie wyższości porodu siłami natury nad cesarskim cięciem, by rozpętała się burza. Jak się okazuje, temat wciąż obecny jest także w mediach. W ostatnim odcinku programu Agaty Młynarskiej poruszono kwestię porodu. Wypowiedź jednej z uczestniczek wywołała w sieci burzliwą dyskusję.
Agata Młynarska wraz z zaproszonymi gośćmi próbowała ustalić, czy lepiej rodzić naturalnie, czy poprzez cesarskie cięcie. Szczególną uwagę poświęcono wadom i zaletom. Nagle jedna z uczestniczek, pani Iwona, powiedziała dość kontrowersyjne słowa. Wyjaśniła, że według niej, "porodu przez cesarskie cięcie nie można nawet nazwać porodem". "Dla mnie cesarskie cięcie to nie jest poród, tylko wydobycie dziecka ze mnie. Ja po prostu czekałam na to, aż będę przeć, będzie mnie to boleć i będę wiedzieć, że kiedy dostanę to dziecko na ręce, to będę szczęśliwa i zapomnę o czymkolwiek, że bolało" - powiedziała na antenie TVN Style kobieta, która miała profesjonalnie udzielać wsparcia przyszłym matkom.
Niestety, dalej nie było lepiej. Nagle jedna z uczestniczek, która ma zupełnie inne poglądy, zapytała, czy ma się czuć gorsza skoro urodziła dziecko poprzez cesarskie cięcie. Otrzymała następującą odpowiedź:
Jesteś gorsza, bo nie jesteś w pełni kobietą. Dla mnie cesarskie cięcie to nie jest poród, tylko wydobycie dziecka ze mnie.
W sieci co jakiś czas pojawia się wątek matek nazywanych cynicznie "matkami gorszej kategorii", czyli kobiet, które wydały dziecko na świat poprzez cesarskie cięcie. Gdy któraś z internautek porusza ten temat, na forum zaczyna wrzeć jak w ulu. Po lekturze tego typu stwierdzeń można odnieść wrażenie, że ich autorki nie są świadome faktu, że często taka operacja jest po prostu konieczna. Od osoby, która wypowiada się publicznie oczekuje się jednak dużo większej empatii. Poza tym nie wszystkie cięcia cesarskie są wcześniej planowane, czasem w trakcie porodu naturalnego pojawiają się sytuacje, które wymagają takiej interwencji. Bywa również, że kobiety mają inne przeciwwskazania do porodu siłami natury.
Niezależnie od tego, czy kobieta urodzi siłami natury, czy poprzez cesarskie cięcie, należy jej się szacunek. Wystarczy mieć odrobinę wyobraźni, by domyśleć się, co musi czuć matka po przeczytaniu tak absurdalnej opinii o "wydobycinach", jeśli bardzo chciała urodzić dziecko naturalnie, a ostatecznie było to niemożliwe. Dopóki matka matce będzie wilkiem, dopóty podobne teorie będą miały swoje zwolenniczki.