Wiele osób ma dylemat, do jakiego wieku mama może zabierać syna albo ojciec córkę do szatni damskiej/męskiej? Bo w przypadku maluchów sprawa jest oczywista, pociecha towarzyszy rodzicowi i nikogo to nie dziwi, ani nie oburza. Problem pojawia się, gdy dzieci są nieco starsze. Czy wypada by, np. 11-letni chłopiec szedł z mamą do damskiej szatni? Czy to już jest może wiek, w którym nie wypada, by do niej wchodził? I kiedy jest "ta" granica?
Na forum Mumsnet pojawił się wpis kobiety, która poruszyła kwestię dzieci w szatni. Przebierała się w miejscu, gdzie nie było oddzielnych kabin, zasłonek i boksów - wszystkie panie przebierały się na ławkach w części wspólnej.
Weszłam na basen, a moja przyjaciółka zauważyła, że jestem trochę zdenerwowana i zapytała dlaczego
- opowiada. Wyjaśniła jej, że powodem był jedenastolatek, który był w szatni ze swoją matką i przyglądał się przebierającym. Przyjaciółka kobiety postanowiła podejść do matki dziecka i zwrócić jej uwagę, jednak inny rodzic "bardzo się zdenerwował i powiedział, że ma prawo tam przebywać, bo ma tylko 11 lat".
Obie panie uważały, że cała sytuacja jest jednak niewłaściwa i chłopiec w tym wieku nie powinien przebywać w damskiej przebieralni. Postanowiły nawet poskarżyć się personelowi basenu, jednak on nie zareagował.
Część internautów doskonale rozumie oburzenie kobiety i uważa, że miała prawo się zdenerwować i zwrócić uwagę
To niedorzeczne. W tym wieku zdecydowanie powinien był przebywać w obszarach związanych z przebieraniem się mężczyzn
- stwierdził jeden z internautów. "Miałaś rację, że narzekałaś", "Nie ma powodu, dla którego mężczyzna w wieku powyżej ośmiu lub dziewięciu lat miałby przebywać w damskiej przebieralni, zwłaszcza jeśli dostępna jest wyłącznie przebieralnia publiczna", "Na każdym basenie, na którym byłam, było napisane, że każdy, kto ukończył osiem lat, musi korzystać z przebieralni odpowiedniej dla swojej płci".
Część osób starała się jednak wczuć w sytuację mamy, która przyszła na basen z synem i zabrała go ze sobą do szatni. "Oczywiście wolałabym, żeby mój dziewięcioletni syn był ze mną w szatni, ale to nie jest problem innych kobiet", "Nie czułabym się komfortowo, wysyłając syna do męskiej przebieralni" - pisano w komentarzach.
Przy tym należy uwzględnić, że nikt nie powinien mieć pretensji do samego dziecka, które być może faktycznie krępowało się, a nawet bało, by iść do oddzielnej szatni i przebierać się wśród obcych mężczyzn. Nikt dokładnie nie wie, jaka była sytuacja. Czy faktycznie tak ostra reakcja kobiety była słuszna?