Zanim pojawi się dziecko na świecie, mamy 9 miesięcy, aby się odpowiednio na to przygotować. Skompletowanie wyprawki, uświadomienie sobie, jakie zmiany zajdą w naszym życiu, przygotowanie kącika lub pokoju dla noworodka - to poważne i jednocześnie całkiem ekscytujące momenty. Często mówi się o tym, że kobiecie przed porodem włącza się "syndrom wicia gniazda" - porządkuje wszystko, pierze, prasuje, układa i planuje. To całkiem normalny etap w życiu wielu kobiet.
Jako rodzice, tak bardzo chcemy zapewnić naszemu dziecku wszystko co najlepsze. Niestety czasem z dobrych chęci mogą zrodzić się różne kłopoty. Dr Wojciech Feleszko, na swoich mediach społecznościowych mówi o tym, że "przyzwyczailiśmy się do tego, że wszystko sterylizujemy". Nowoczesna nauka pokazuje nam jednak, że cywilizacja osiągnęła obecnie taki poziom, że wokół nas nie znajdują się żadne groźne drobnoustroje, poza małymi wyjątkami. Jest jednak znacznie bezpieczniej dla zdrowia niż kiedyś.
Czy w związku z tym, dziecko rzeczywiście musi żyć w sterylnym otoczeniu? Czy smoczek, który upadnie na ziemię, musi być wrzucony do gorącej wody i wysterylizowany? Czy musimy przecierać klamki spirytusem?
- pyta lekarz i od razu wyjaśnia, że odpowiedź brzmi "nie".
Zbyt sterylne otoczenie źle wpływa na zdrowie małych dzieci. Pewna, nie za duża ilość drobnoustrojów w naszym otoczeniu jest wręcz wskazana. Choć niektórzy mogą w to nie uwierzyć, a na pewno bardzo się zdziwić, jedno ze szwedzkich badań wynika, że "jeżeli mama podniesie smoczek, a następnie go obliże, to wówczas dzieci mają mniejsze ryzyko alergii. Wynika to prawdopodobnie z ekspozycji na drobnoustroje właśnie" - mówi dr Feleszko. Mężczyzna dodaje, że inne badanie natomiast wykazało, że na zwiększanie chorób alergicznych wpływa również używanie zmywarek i regularna sterylizacja naczyń w wysokiej temperaturze.
Kolejne badania sugerują, że posiadanie zwierząt w domu - co nieuchronnie wiąże się z brudem, zanieczyszczeniami - jest również środkiem zapobiegawczym, jeśli chodzi o alergie i inne choroby cywilizacyjne.
- podkreśla na sam koniec pediatra.