Ciąża to wyjątkowy czas w życiu kobiety. Choć bywa, że samopoczucie i nastrój potrafi utrudniać codzienne funkcjonowanie, to mimo wszystko, świadomość, że ciało kobiety potrafi stworzyć drugie życie, jest niesamowita. To dlatego wiele ciężarnych stara się upamiętnić różne tygodnie, miesiące i wyjątkowe chwile, by móc do nich wracać w przyszłości. Sesje zdjęciowe są jedną z najpopularniejszych form zatrzymywania chwil i to na nie, decyduje się najwięcej kobiet.
Dan Mozer i jego żona Angelina oczekiwali dziecka. Kobieta była już w dość zaawansowanej ciąży. Mężczyzna wpadł na pomysł, aby upamiętnić ten dzień i zaproponował żonie, by pojechali do Atlantic Beach w Jacksonville na Florydzie. Tamtejsza plaża jest bardzo popularnym miejscem najróżniejszych sesji zdjęciowych. Zdjęcia o wschodzie czy zachodzie słońca, są jedne z najbardziej ulubionych wielu ludzi. Angeliny długo nie trzeba było namawiać. Nikt nie miał jeszcze wtedy pojęcia, że ta sesja zdjęciowa okaże się tak wyjątkowa.
W pewnym momencie Dan stwierdził, że miejsce, w którym akurat stali będzie idealne. Ustawił swoją żonę i zrobił kilka zdjęć. Oniemiał, gdy zauważył, że na jednym z nich w tle, tuż obok Angeliny nad wodą unosi się piękny delfin. Para wiedziała, że w tej okolicy żyją delfiny, jednak nigdy nie udało im się zrobić zdjęcia w momencie, gdy jakiś wyskakiwał z wody. Jakie było prawdopodobieństwo, że uda się to w zupełnie przypadkowym momencie, gdy będzie robił kilka zdjęć swojej żonie - minimalne. Para była zachwycona efektem, śmiali się, że to nienarodzony jeszcze syn wywołał delfina z wody. Znajomi i internauci sugerowali, żeby para nazwała syna Dolph, para jednak powiedziała, że wybrali już imię Courtland - i nie zamierzają go zmieniać.