Historia pięcioraczków z Horyńca, które przyszły na świat w lutym 2023 roku, od samego początku zelektryzowała internautów. Sympatyczna i popularna rodzina Clarke’ów ma za sobą sporo przejść, m.in. śmierć jednego z pięcioraczków, Henry’ego Jamesa, a także operację serca u Charliego i kolana u jego mamy. Jednak teraz jest już dużo lepiej, a cała rodzina właśnie zamieszkała w Tajlandii, tak jak planowała. Teraz przyzwyczajają się do nowego domu i warunków, jakie panują w tej części świata. Z nimi zresztą jest związany błąd, jaki popełniła przy pakowaniu rzeczy, mama pięcioraczków, Dominika Clarke.
Jak podaje serwis Fakt.pl, mama pięcioraczków z Horyńca regularnie dzieli się w mediach społecznościowych szczegółami z ich codziennego życia. Ostatnio opublikowała na Instagramie filmik, w którym przyznała się do popełnienia błędu, przed którym ostrzegali ją internauci i to jeszcze przed wyjazdem do Tajlandii. Chodzi o zrezygnowanie ze skarpetek.
- Po pierwsze chciałam powiedzieć, że wielu z was miało rację odnośnie do skarpetek. Chociaż ja jestem osobą, która ma nadwrażliwość na dotyk i muszę mieć skarpetki nawet w klapkach czy sandałach, to tutaj tych skarpetek nie noszę. Oczywiście mam ich zbyt dużo. To samo, jeśli chodzi o dzieci, też niepotrzebnie braliśmy tyle skarpetek. Także punkt dla was - powiedziała rozbawiona. Dodała też, że za to przydają się dobre buty. - Jeśli chodzi o buty, na przykład adidasy, to dobrze, że je wzięliśmy, bo są tu atrakcje, na które dzieci potrzebują pełne obuwie, na przykład zjazdy linowe czy jazda pojazdami terenowymi - tłumaczy Dominika Clarke.
Na razie rodzina pięcioraczków z Horyńca przebywa w Tajlandii, gdzie mieszkają w domu tymczasowym. Spędzą w nim najbliższe trzy miesiące, a po tym czasie zdecydują, co dalej. - Czy jest to nasz dom na zawsze? Nie wiem, na razie to dom przejściowy, czyli tzw. holiday home, który będzie nam służył przez pierwsze dni, tygodnie naszego pobytu. Rozejrzymy się, co jest dostępne na rynku. Po pierwsze, żeby było trochę taniej, bo to jest dom dla turystów, więc jest droższy niż normalnie domy na wynajem długotrwały. - przyznała mama gromadki. A co ze szkołą starszych pociech? Na razie korzystają z edukacji domowej, a potem mają jeszcze dwie inne opcje. Pierwsza to tzw. Szkoła w Chmurze, do której uczęszcza najstarszy syn państwa Clarków i jest z niej zadowolony. A druga to edukacja w szkole międzynarodowej, w której uczą się dzieci różnych narodowości. Jednak tutaj muszą najpierw się wszystkiego dowiedzieć, a spotkanie z dyrektorem mają zaplanowane na 12 kwietnia. Wtedy podejmą ostateczną decyzję.