Fontanna jest elementem miejskiej architektury i nie służy do „ochładzania się" wodą w upalne dni. To atrakcja, od której powinniśmy trzymać się z daleka, bo taka kąpiel może znacząco nadszarpnąć domowy budżet. Straż miejska wydała ostrzeżenie dla rodziców, którzy pozwalają, a czasami nawet sami zachęcają dzieci do schłodzenia się w czasie upałów poza strefami i miejscami do tego wytyczonymi. Niewinna zabawa w fontannie może skończyć się mandatem w wysokości 500 zł, ale też poważną chorobą.
500 zł mandatu - tyle grozi rodzic, który nie upilnuje odpowiednio dziecka w trakcie spaceru po mieście, zwłaszcza pod fontanną, pozwalając mu na beztroskie zabawy w wodzie. To miejsce niedozwolone do kąpieli, o czym wielokrotnie informują strażnicy miejscy. "Przypominamy, iż fontanny miejskie są elementem architektury miejskiej, przeznaczonymi tylko i wyłącznie do celów dekoracyjnych. Woda w fontannach płynie w obiegu zamkniętym. Nie jest badana, nie nadaje się do picia i nie jest przeznaczona do kąpieli. Za złamanie zakazu kąpieli w fontannach może grozić mandat w wysokości 500 zł" – przypomina na swoim FB profilu Straż Miejska Miasta Poznania. Post ten co prawda został opublikowany rok temu, ale nie traci na swej aktualności.
W czasie spacerów z dzieckiem zabronione jest korzystanie z fontanny, pod groźbą kary, ale nie tylko. Wielu rodziców nie ma pojęcia o tym, że woda tam nie jest odpowiednia do kontaktu z ciałem człowieka. "Woda w fontannach płynie w obiegu zamkniętym. Nie jest badana, nie nadaje się do picia i nie jest przeznaczona do kąpieli" - wskazuje straż miejska.
Do fontann trafiają zanieczyszczenia z zewnątrz, śmieci, odchody zwierząt i gryzoni. Woda, chociaż nie widać tego gołym okiem, jest po prostu brudna, a taka kąpiel może zakończyć się poważną chorobą dziecka. Lepiej po prostu nie ryzykować i poszukać ochłody w innym miejscu, jak miejski basen.
Jeśli mandat nie jest wystarczającą rzeczą, która może przekonać rodziców, aby do fontann nie wchodziły dzieci, to na pewno zadziała tu i przekona historia jednej z naszych czytelniczek. "Mieszkam w Toruniu. Tutaj mamy jedną dużą fontannę Cosmopolis. Kiedy byłam jeszcze na studiach, wieczorem postanowiła skrócić sobie drogę do znajomych i przejść przez mini park, gdzie jest fontanna. Co zobaczyłam? Bezdomnego mężczyznę, który tam się załatwiał. Miał chyba jakiś rozstrój żołądka, bo tego było sporo. Chwilę później wodą z fontanny się umył i jak gdyby nic, zabrał swój cały dobytek i ruszył dalej" – wspomina kobieta.
Zabawy w fontannie wcale nie są dobre – ani dla naszego portfela, ani zdrowia.