Rumień zakaźny dotyka głównie dzieci w wieku przedszkolnym lub żłobkowym, a przenoszony jest drogą kropelkową, toteż i osoby starsze mogą się nim zarazić. Typowym objawem jest tu wysypka, która pojawia się od jednego do dwóch tygodni po zakażeniu, toteż czas trwania choroby – znacznie się tu wydłuża. Jak go rozpoznać i leczyć? Wyjaśniamy.
Rumień zakaźny to jedna z wielu chorób wieku dziecięcego, przed którą bardzo trudno się ustrzec. Roznosi się drogą kropelkową, toteż kiedy jedno dziecko będące w grupie szkolnej, czy żłobkowej zaczyna kaszleć – w odstępie kolejnych kilku dni, są już nowe przypadki zachorowań. I tak było również w przypadku mojego dziecka. Na początek pojawiła się informacja, że jedno z dzieci zachorowało, a potem poszło jak lawina, chociaż przyznaje – objawy nie były dość jednoznaczne.
Zatem jak rozpoznać rumień zakaźny, aby nie pomylić go z chwilowym przeziębieniem, czy chociażby różyczką? Co prawda obie te choroby są tymi, które powodują wysypkę skórną. Jednak w przypadku różyczki plamki nie tworzą jednak "girland" ani "pierścieni", czy osławionych "motylków" na twarzy, jak dzieje się u zarażonych rumieniem. Do tego dochodzą także objawy podobne do przeziębienia, czy grypy: gorączka, złe samopoczucie, ból głowy, mięśni.
W wielu przypadkach rumień zakaźny nie wywołuje jednak żadnych objawów, przez co przez długi czas pozostaje niezauważony. Jednak jego leczenie może trwać nawet do trzech tygodni, bo wysypka może pojawić się stosunkowo późno i z twarzy, przenieść na nogi i ręce dziecka.
Rumień zakaźny u dzieci nie wymaga zastosowania specjalistycznego leczenia, a jedynie to zapobiegawcze. W przypadku gorączki, czy bólu lekarze zalecają podanie środków zbijających gorączkę i tych przeciwbólowych. Trzeba pamiętać również o nawadnianiu organizmu i dużej ilości odpoczynku. Jeśli maluch stracił apetyt - nie należy panikować, kiedy poczuje się lepiej, na pewno wróci chęć do jedzenia.
Niceo gorzej jest w przypadku osób dorosłych, oni również mogą się zarazić wirusem. I tak było właśnie w moim przypadku. Syn przyniósł wirusa do domu, przez jeden dzień gorączkował i kaszlał, poszliśmy do lekarza, który stwierdził, że to rumień. Dostaliśmy zalecenia i wróciliśmy do domu. Wysypka pojawiła się dopiero następnego dnia, ale tylko na twarzy. Zupełnie inaczej było w moim przypadku. Wysypka wszędzie, a do tego tak okropny ból całego ciała, że z trudem mogłam funkcjonować. Wszystko na szczęście trwało kilka dni.
Rumień zakaźny jest chorobą, która w przypadku dzieci, ale także i osób dorosłych, nie powoduje żadnych komplikacji, jednak uważać powinny tu przede wszystkim kobiety w ciąży, które jeszcze nie przeszły tej choroby. "Wirus może zostać przeniesiony na płód i spowodować zagrażające życiu uszkodzenie ich hematopoezy, czyli rozwoju układu krwiotwórczego" – podaje portal wiadomości.onet.pl.