Nowacka tłumaczy się z wprowadzenia zakazu prac domowych. "To szkoła ma służyć edukacji, nie dom"

Właśnie wszedł w życie zakaz zadawania uczniom prac domowych. A czego konkretnie on dotyczy i co właściwie mogą zrobić nauczyciele? I czy to na pewno dobry pomysł? Nowa szefowa resortu edukacji wyjaśniła, dlaczego taki przepis się pojawił.

O tym, że nauczyciele zadają uczniom za dużo zadań domowych, mówi się od dawna. Jednak to się właśnie zmieniło, bo 1 kwietnia 2024 roku wchodzi w życie nowelizacja ustawy o systemie oświaty. Co za tym idzie, od dzisiaj, czyli od 3 kwietnia 2024 r., nauczyciele mają bardzo mocno ograniczone pole manewru w kwestii zadawania prac domowych. Jednak wciąż mają pewne uprawienia. A czy wprowadzenie takiego zakazu to rzeczywiście dobre rozwiązanie? Barbara Nowacka wyjaśniła podczas konferencji prasowej w Szkole Podstawowej nr 223 im. Partyzantów Ziemi Kieleckiej w Warszawie, jaki jest powód takiej decyzji. 

Zobacz wideo Marcin Józefaciuk o braku prac domowych: Nie zgadzam się. Poseł ma jedno "ale"

"To szkoła ma służyć edukacji, nie dom". Zakaz prac domowych właśnie wszedł w życie

Jak podaje serwis Forsal.pl, Barbara Nowacka wypowiedziała się na temat właśnie wprowadzonej zmiany prawa, która zakazuje zadawania prac domowych. Choć są tu pewne wyjątki. - "To jest jedna z tych zmian, o której mówiliśmy już w czasie kampanii wyborczej. To jest też jedna z tych zmian, które były bardzo oczekiwane przez środowiska rodziców i środowiska młodych osób. Wielokrotnie alarmowały, że w polskiej szkole potrzebne są zmiany, oddech, potrzebna jest troska o dobro dziecka, o jego dobrostan, czas na rozwój, jego czas na dobrą i głęboką edukację - powiedziała szefowa resortu edukacji. Dodała też, że to właśnie szkoła, a nie dom, ma przecież służyć edukacji dzieci. W przeciwnym wypadku nie ma wyrównywania szans, co jest o tyle istotne, że uczniowie wywodzą się przecież z różnych środowisk. 

Obowiązuje zakaz zadawania prac domowych. Są jednak od tego pewne wyjątki

Dziś jest pierwszy dzień, gdy nauczyciele nie mogą swobodnie zadawać prac domowych w dowolnej ilości i do tego na ocenę. Jednak są też wyjątki. - Dziś pierwszy dzień obowiązywania rozporządzenia, w którym odchodzimy od obowiązkowych prac domowych w szkole podstawowej. W klasach I-III prace domowe nie będą zadawane, natomiast oczywiście dozwolone będą prace ćwiczące motorykę małą i one będą mogły być oceniane. W klasach IV-VIII w szkole podstawowej prace domowe będą nieobowiązkowe i nieoceniane - przyznała Barbara Nowacka. Warto też przypomnieć, że prace domowe dla uczniów z klas IV - VIII nie mogą być też oceniane, a w zamian nauczyciel ma obowiązek przekazać formację zwrotną, czyli wyjaśnić, co uczeń zrobił dobrze, a co musi poprawić. 

Więcej o: