"Jestem panem domu. I jestem z tego dumny". Żona stara się nie przeszkadzać

Mężczyzna jest dumnym tatą dwójki dzieci. Nie rozumie podejścia do wychowania swoich kolegów. "Moi koledzy czas z własnymi dziećmi spędzają praktycznie tylko w wakacje, bo twierdzą, że wychowanie dzieci to babska sprawa".

Model rodziny, gdzie mężczyzna opiekuje się dziećmi, dba o dom i wspiera swoją robiącą karierę żonę, nie jest zbyt popularny w obecnych czasach. Choć wielu ludzi tworzy związki partnerskie, gdzie obowiązki wobec domu i dzieci dzielone są na dwoje rodziców, rzadko spotyka się ojców, którzy chętnie większość tych rzeczy biorą na siebie. Ten tata, zdecydowanie jest z tego dumny i nie wyobraża sobie innego życia.

Odkąd zaczął zajmować się domem i dziećmi, nie wyobraża sobie innego życia

"Dzięki temu znam swoje dzieci, spędzam z nimi czas i nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. To ja wiem, że Wiki kocha czytać książki, a Stasio uwielbia matematykę. To ja wiem, jak reagują w sytuacjach stresowych i co trzeba powiedzieć, by się uspokoiły. To ja wiem, jakie są ich mocne strony, a nad czym trzeba jeszcze popracować" - pisze tata w swoim liście. Potem przechodzi do opisu swojej codzienności. To on każdego ranka budzi dzieci do szkoły, robi im śniadanie i pilnuje, by umyły zęby. Następnie odwozi dzieci do szkoły, czasem wracając wstąpi na zakupy. Potem ma czas na ogarnianie domu lub poświęceniu czasu na majsterkowanie. Później zajmuje się obiadem, odbiera dzieci ze szkoły i jeśli trzeba rozwozi je na zajęcia dodatkowe. 

Zobacz wideo Bezpośrednia Monika Mrozowska o romantyzacji macierzyństwa. "Dzieci nie są moim całym światem"

"Wynajęcie opiekunki kosztowałoby nas niewiele mniej, niż ja bym zarobił. A nie chciałem, żeby nasze dzieci wychowywała obca kobieta"

Czarek wspomina również o żonie. Wszystko zaczęło się od tego, gdy dostała propozycję dużo lepiej płatnej posady, ale wiązało się to z długim spędzaniem czasu w pracy. Mąż zaproponował wtedy, że weźmie urlop w pracy, ich synek był wtedy jeszcze malutki. Żona od lat pięła się po szczeblach kariery, nie chciał by musiała z tego rezygnować. Teraz nie ukrywa, że opiekowanie się domem i dziećmi sprawia mu przyjemność, a gdyby nie pensja jego żony, nie byłoby ich stać na wiele rzeczy. Mężczyzna dodaje, że mimo tylu obowiązków, ma również czas dla siebie:

Czasem poczytam książkę, czy pobuszuję w Internecie. Co drugi dzień chodzę na siłownię. Co jakiś czas wychodzę z kolegami na piwo, to rzadkie momenty, gdy Kasia zostaje z dziećmi sama. 

Bycie ojcem sprawia mu dużo satysfakcji. Zupełnie nie rozumie swoich kolegów, którzy tak naprawdę najwięcej czasu ze swoimi dziećmi spędzają wyłącznie w wakacje. "Najbardziej uderza mnie to, że oni praktycznie nie znają swoich własnych dzieci! Nie mają pojęcia, co lubią ich dzieci, czym się interesują i tak zwyczajnie, jakie są. Gdy krzyczą, lub się kłócą, moi koledzy są kompletnie bezradni" - kończy swój list tata i przypomina, że czas leci bardzo szybko. Warto docenić ten czas z własnymi dziećmi, bo zanim się obejrzymy będą już dorośli.

Więcej o: