1 kwietnia 2024 roku do polskich szkół wchodzą nowe przepisy w sprawie prac domowych. Oznacza to, że ten tydzień jest ostatnim, kiedy jeszcze nauczyciel może zadać uczniom pracę domową i wstawić za nią ocenę. Po świętach to się zmieni. W klasach I–III w szkołach podstawowych nie będzie prac domowych, z wyjątkiem ćwiczeń usprawniających motorykę małą. W klasach IV–VIII będzie można zadawać prace domowe, ale co ważne, nie będą one obowiązkowe dla ucznia i nie będą podlegać ocenie.
Nowa szkoła i nowe prawa. Uczniowie zyskują więcej czasu wolnego
Minister edukacji Barbara Nowacka podpisała w zeszły piątek 22 marca 2024 roku nowelizację rozporządzenia w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych. Dokument został skierowany do ogłoszenia w Dzienniku Ustaw, jednak w ostatecznej wersji nowelizacji znalazło się jeszcze kilka poprawek. Jakich? "W przepisie mówiącym o pisemnych i praktycznych pracach domowych termin 'prace praktyczne' został zastąpiony terminem 'prace praktyczno-techniczne'. Natomiast w przypadku klas I-III dopuszczono zadawanie uczniom do domu ćwiczeń usprawniających motorykę małą. Wykonanie tych ćwiczeń będzie obowiązkowe, a nauczyciel będzie mógł ocenić pracę uczniów" – podaje portal glosnauczycielski.pl.
I chociaż rozporządzenie jest aktem prawnym, czyli wymagany jest tu odpowiedni czas na jego wdrożenie, to w tym przypadku z tego zrezygnowano i w podpisanej nowelizacji pojawił się zapis, zgodnie z którym "Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem 1 września 2024 r., z wyjątkiem § 1 pkt 1, który wchodzi w życie z dniem 1 kwietnia 2024 r.". Par. 1 pkt 1 dotyczy właśnie prac domowych. Ich już nie będzie od początku kwietnia, chociaż uczniowie i nauczyciele na własnej skórze odczują to dopiero kilka dni później, bo przerwa świąteczna od nauki trwa do 2 kwietnia włącznie. Pierwszym dniem bez prac domowych będzie środa - 3 kwietnia 2024 rok.
Prac domowych nie będzie, ale to nie oznacza braku nauki
I chociaż brak prac domowych dla dzieci to ważny krok w reformie polskiej oświaty, co oczywiście zostało zauważone przez szefową resortu, nie oznacza, że nauka w domu odejdzie do lamusa. Uczniowie zyskają więcej czasu wolnego, który mogą przeznaczyć na inne aktywności, również te naukowe. "Dzięki temu rozwiązaniu uczniowie będą mieli więcej czasu na utrwalanie wiedzy, przygotowanie się do sprawdzianów, czytanie książek, a także, co bardzo ważne, realizowanie swoich pasji i odpoczynek" – powiedziała minister edukacji Barbara Nowacka.
Jak czytamy w komunikacie wydanym przez resort edukacji, "nowe przepisy nie oznaczają zniesienia obowiązku uczenia się w domu, tj. nauki czytania w przypadku najmłodszych uczniów, czytania lektur, przyswojenia określonych treści, słówek z języków obcych, czy powtarzania materiału omówionego podczas lekcji itp.".
