• Link został skopiowany

Polskie szkoły stoją ponad prawem. "Nikomu nie chce się tego badać". Cierpią uczniowie

"Biała Księga praworządności poznańskich szkół" to analiza statutów placówek oświatowych, która została przeprowadzona przez specjalistów z Fundacji Varia Posnania. W sumie zbadano 41 szkół ponadpodstawowych, jednak wyniki tej analizy nie są dobre. Do publicznej wiadomości podano mnóstwo przykładów łamania praw uczniów, a jak się okazuje, to tylko wierzchołek góry lodowej.

"Zdecydowana większość szkół w Polsce nie działa zgodnie z prawem, tj. akty wewnętrzne regulu-jące funkcjonowanie tychże placówek (statuty) są - w mniejszym lub większym stopniu - niezgodne z prawem powszechnie obowiązującym. Są to niezgodności z rozporządzeniami, ustawami, Konstytucją RP, a także aktami prawa międzynarodowego, takimi jak Konwencja o Prawach Dziecka" - napisał Jan Pieniążek, członek zarządu fundacji i koordynator Działu Prawnego, jeden ze współautorów opracowania "Biała Księga praworządności poznańskich szkół". Została ona opublikowana 16 listopada ubiegłego roku, jednak czy coś w tej kwestii się zmieniło? Czy placówki oświatowe poprawiły zapisy w statutach tak, aby nie łamać prawa uczniów?

Zobacz wideo Prawo Marcina: Jeśli w jakichś szkołach są łamane prawa ucznia, to tam namawiam do buntu [AUTOPROMOCJA]

Szkoły i ich statuty. Czy opracowanie będzie krokiem milowym ku lepszym zmianom?

"Biała Księga" to opracowanie, które zostało przygotowane przez specjalistów i działaczy z Fundacji Varia Posnania na rzecz przestrzegania praw uczniów. Publikacja została zaprezentowana przed gmachem Wielkopolskiego Kuratora Oświaty w połowie listopada. Trafiła ona na ręce kuratora oświaty, ale także i dyrektorów wszystkich opisanych tam szkół, wraz z obietnicą, że jeśli wadliwych przepisów nie poprawią, fundacja podejmie wobec nich dalsze kroki prawne.

Pod lupę zostały wzięte statuty szkolne 41 placówek z Poznania. Efekt? We wszystkich znalazły się postanowienia naruszające obowiązujące prawo. Okazuje się, że to właśnie te dokumenty, w dużej mierze, chociaż ważne, traktowane są po macoszemu. Nikomu nie chce się tego badać, bo jak podaje portalosiwatowy.pl, "duża część społeczeństwa oraz osób zarządzających państwem nie uważa tego za poważny i istotny problem w polskim systemie oświaty". Tak jednak nie powinno być, bo uchybień naruszających prawa uczniów, ale także ich godność osobistą i wartości - są ogromne.

Czy opracowanie będzie krokiem milowym ku lepszym zmianom? Być może, zważywszy na to, że od opublikowania dokumentu minęło już nieco czasu, a każda z placówek miała czas, aby wprowadzić do statutów zapisy zgodne z prawem.

Błędy, które wytknięto szkołom

Działacze z Fundacji Varia Posnania uważają, że tak naprawdę każdy statut szkoły jest dokumentem, w którym można znaleźć błędy i niezgodności z prawem. Dotyczą one różnych kwestii, zaczynając od mylnych zapisów, a skończywszy na naruszaniu praw uczniów. Począwszy od zachowania uczniów, wyglądu zewnętrznego, dyscypliny szkolnej, jak i nieobecności podczas zajęć, w tym zasad ich usprawiedliwiania oraz karania. I co najgorsze, są naprawdę rażące.

Przykłady? To wychowawca decyduje, jaki ubiór jest stosowny, a jaki nie; dzwonek jest jedynie sygnałem dla nauczyciela, a przerwa jest wtedy, kiedy zarządzi ją pedagog; zakaz noszenia biżuterii czy makijażu.

Więcej o: