W środę około godz. 17.00 przypadkowy przechodzień zwrócił uwagę, że na czwartym piętrze jest otwarte okno i stoi w nim dziecko. Maluch chodził po parapecie i wołał swoją mamę. Wystarczyła chwila nieuwagi, by dziecko spadło.
Świadek natychmiast zareagował, prosił, by dziecko weszło do środka i wezwał pomoc. Niestety maluch posłuchał go na moment, po chwili w oknie pojawił się kolejny kilkulatek.
Pod blokiem, na parapecie którego stało dziecko, szybko pojawili się policjanci i strażacy.
Całe zdarzenie miało miejsce w środę, 20 marca br. po godzinie 17.00 na jednym z kraśnickich osiedli. Przypadkowy przechodzień zauważył otwarte okno na 4 piętrze bloku i stojące dziecko, które chodziło po parapecie i wołało mamę. Mężczyzna wezwał służby. Jednocześnie poprosił dziecko, żeby się schowało, jednak zadziałało to tylko na chwilę. Kiedy na miejsce dojechał patrol z Kraśnika, zastał w oknie wychylające się dzieci
- czytamy na stronie policja.pl.
Mundurowi rozłożyli pod oknem skokochron. Jeden z policjantów stanowczo poprosił dzieci, by wróciły do mieszkania. W końcu te posłuchały, zeszły z parapetu i zamknęły okno.
Policjanci udali się do mieszkania, w którym przebywały małe dzieci. Drzwi były zamknięte i mimo wołania i pukania nikt ich nie otwierał. W międzyczasie funkcjonariusze cały czas mieli kontakt z dziećmi, rozmawiali z nimi, by się nie wystraszyły.
W międzyczasie funkcjonariusze ze strażakami pobiegli do mieszkania. Ponieważ drzwi były zamknięte, zadecydowano o ich wyważeniu. Jednocześnie mundurowi spokojnie rozmawiali z dziećmi, by ich nie wystraszyć. Po wejściu do środka, funkcjonariusze na miejscu zastali 31-letniego opiekuna, który prawdopodobnie przysnął. Tłumaczył, że nie zauważył całej sytuacji i nie słyszał dobijania się do drzwi. Był trzeźwy
- informują policjanci.
Zgodnie z procedurami maluchy zostały przebadane przez medyków, żaden z nich nie wymagał pomocy medycznej. Niebawem trafiły pod opiekę mamy, która pojawiła się na miejscu zdarzenia.
Policja cały czas prowadzi czynności w tej sprawie.
Dzieci mają wiele pomysłów i wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do tragedii. Dlatego warto dokładać wszelkich starań, by uniknąć ryzykownych sytuacji. Internauci dziwią się, że w mieszkaniu na czwartym piętrze dzieci mogły samodzielnie otworzyć okno:
Proponuję dokupić klamki do okien blokowane na kluczyk
- napisała jedna z osób. "Dziecko nie powinno móc otworzyć okna", "Może warto zdemontować klamkę?" - dodawali też inni. Wielu internautów zwracało uwagę, że "wystarczy odrobina chęci, by zabezpieczyć okno" i tym samym uniemożliwić dziecku wyjście na parapet.