Krztusiec (dawniej zwany kokluszem) to bakteryjna choroba zakaźna wieku dziecięcego. Jest szczególnie niebezpieczna dla noworodków i niemowląt, jak i osób starszych, ponieważ może skończyć się poważnymi powikłaniami. Dzięki szczepieniom ochronnym przez lata była zapomniana, ale teraz zaczyna znów rosnąć w siłę. Jak podaje serwis TVN24.pl, mnóstwo przypadków zachorowań na krztusiec jest obecnie w Czechach, gdzie władze zdecydowały się na podjęcie poważnych kroków.
W tym roku w Czechach zanotowano gwałtowny wzrost zakażeń krztuścem. W styczniu było 28 przypadków tej choroby, a w marcu już 3084. Takiej liczby zachorowań na koklusz nie było u naszych południowych sąsiadów od 1963 roku. Stąd zdecydowano się podjąć pewne kroki w tym kierunku. Przede wszystkim instytucja odpowiedzialna za zdrowie publiczne proprosiła szkoły, aby odsyłały do domu wszystkie niezaszczepione przeciw krztuścowi dzieci. To nie spodobało się szefowej krajowego organu ds. zdrowia publicznego, która przypomniała, że szkoły nie mają takich uprawnień. Dodała też, że każdy przypadek zakażenia należy traktować indywidualnie, m.in. biorąc pod uwagę czas, jaki chory uczeń spędził w klasie. Poza tym rząd Czech zachęca do uzupełniania szczepień obowiązkowych u dzieci, a u dorosłych do ponawiania tychże szczepień ochronnych.
Krztusiec (inaczej koklusz) to choroba bakteryjna, wywoływana przez pałeczki krztuśca i składa się z dwóch faz. W pierwszej objawy są bardzo podobne do przeziębienia:
Z kolei w drugiej fazie choroby pojawia się jej najbardziej charakterystyczny symptom - napadowy kaszel z dusznościami i świstem wdechowym zwanym potocznie "pianiem". Może wystąpić również bezdech, a sam napad kaszlu niekiedy kończy się wymiotami. A jak leczyć tę chorobę? Przede wszystkim antybiotykoterapią, ale nie tylko ważne są też trzy inne rzeczy - zapewnienie dopływu świeżego powietrza, odpowiednie żywienie (małe ilości, ale często, aby nie sprowokować wymiotów) oraz dobre nawodnienie organizmu.