Nie każdy po wejściu w dorosłość myśli od razu o założeniu rodziny. Niektórzy pragną podróżować po świecie, inni szukają dopiero pomysłu na siebie, a jeszcze inni pragną skupić się na zbieraniu doświadczenia zawodowego i osiągnięciu czegoś. Chcą, by było ich stać na założenie rodziny, i jednocześnie chcą mieć satysfakcję, że udało im się najpierw zrealizować jakieś plany. Czasem chodzi jeszcze o to, że nie znaleźli odpowiedniego partnera lub nie mają pewności, czy ta osoba, z którą są, jest właściwa.
Melissie Noble miała 35 lat, gdy zdecydowała, że jest gotowa założyć rodzinę. Dopiero po kilku miesiącach randkowania z Michaelem, który miał wówczas 38 lat, miała pewność, że to człowiek, z którym chce założyć rodzinę. Obydwoje najpierw byli skupieni w swoim życiu na robieniu karier w korporacjach. Gdy się poznali, odezwał się w nich instynkt rodzicielski i chęć związania się ze sobą na stałe. Nie sądzili jednak, że droga do zostania rodzicami będzie tak trudna. Najpierw mierzyli się z przykrymi komentarzami dotyczącymi uch wieku. Gdy kobieta zaszła w bliźniaczą ciążę, pojawiła się pierwsza radość. Nie trwała jednak ona zbyt długo. Najpierw okazało się, że serce jednego z bliźniąt przestało bić. Wkrótce lekarz poinformował kobietę, że straciła obydwoje dzieci.
Pięć miesięcy później kobiecie udało się zajść w ciążę, jednak tym razem znowu długo nie mogła się cieszyć. Okazało się, że dziecko utknęło w jajowodzie, konieczny był zabieg. W konsekwencji kobiecie usunięto cały jajowód, spędziła tydzień w szpitalu i długo dochodziła do siebie psychicznie. Po jakimś czasie obydwoje zdecydowali się na zabieg in vitro. Przeszli kilka prób, robili wszystko, by zwiększyć szansę powodzenia, jednak ani razu się nie udało. To było dla kobiety zbyt wiele. Postanowiła, że czas w końcu ochłonąć i odciąć się od tego życia i codzienności, która zaczęła przynosić każdego dnia wielki ból.
Po kilku latach kobiecie udało się rzucić pracę w korporacji i założyć firmę, która zajmowała się opieką nad zwierzętami. Tuż przed 40. urodzinami postanowili rzucić wszystko, kupić przyczepę kempingową i wyjechać. To miało być kilka miesięcy beztroskiego zwiedzania, rozmów, podziwiania widoków, kosztowania jedzenia i zwykłej beztroski, jakiej im bardzo brakowało. Udało się. To była prawdziwa magia i życie, o jakim marzyli. Po kilku długich miesiącach, kobieta zaczęła czuć się dziwnie. Przypuszczała, co może za tym stać, ale nie chciała robić sobie nadziei. Test ciążowy stwierdził jednoznacznie - to była ciąża. To była radość nie do opisania. W wieku 40 lat kobieta została mamą Georginy. Dzisiaj dziewczynka ma już prawie 5 lat, a dla rodziców wciąż jest cudem. Bardziej idealnego dziecka nie mogli sobie wymarzyć.