Rodzice często się skarżą, że nie potrafią nauczyć swoich dzieci regularnego sprzątania po sobie. Już nawet maluchy nie lubią słyszeć "posprzątaj zabawki" i automatycznie buntują się na to hasło.
W sieci można zobaczyć mnóstwo pokoi nastolatków, które wyglądają, jakby przeszedł przez nie huragan. Ubrania, książki porozrzucane na podłodze, gdzieś można dostrzec kubek po wczorajszej herbacie, pustą butelkę po soku, czy papierki po chipsach lub batonikach. Młodzi ludzie często kompletnie nie rozumieją oburzenia rodziców i ciągłego zmuszania do robienia porządków.
Na Reddicie wypowiedział się ojciec, który opowiedział o tym, jak zmusza swoją córkę do sprzątania. Jego metoda polega na wysłaniu do dziewczynki... listu od Wróżki Zębuszki.
Dziewczynka po utracie mlecznego zęba zamiast pieniędzy, czy jakiegoś prezentu dostała bardzo nietypową wiadomość. Wróżka napisała, że przeprasza za opóźnienie, jeśli chodzi o zabranie, ale z powodu ogromnego bałaganu nie była w stanie do niego dotrzeć. Dodaje, że podejmowała kilka prób, jednak wszystkie zakończyły się fiaskiem.
Pierwsza próba prawie zakończyła się tragedią, ponieważ jeden z butów naszej agentki przykleił się do czegoś obrzydliwego na podłodze
- napisano w liście. Podczas kolejnej próby przewrócił się stos skarpetek, który prawie udusił wróżkę. To z kolei zaalarmowało dużego żółtego psa, przez co agentka musiała uciekać i przerwać misję.
Kolejne akcje także się nie powiodły.
Agentka potknęła się przy wejściu i skręciła lewe skrzydło grzbietowe. Na szczęście duży żółty pies chrapał i nie słyszał upadku
- przeczytała 11-latka.
Cała ta sytuacja miała zmusić wróżkę do pracy w ciągu dnia, czego bardzo nie lubi. Wówczas wróżki mają być zrzędliwie i niechętnie wykonywać powierzone im zadania.
Mamy nadzieję, że ta wymiana zostanie przeprowadzona w zwykły sposób, gdy następnym razem będziesz miał zęby do pozbycia się
- napisała na koniec Wróżka Zębuszka.
Tata, który zdecydował się na podstęp wobec swojej córki, wyjaśniał później w rozmowie z "Newsweekiem", w jaki sposób wpadł na pomysł wysłania nietypowego listu. "Zapomnieliśmy zagrać rolę Wróżki Zębuszki, a kiedy obudziła się rano, była rozczarowana. Ponieważ od dłuższego czasu próbowaliśmy nakłonić ją do posprzątania pokoju, była to okazja do nauczenia się lekkiej lekcji" - mówił.
Internauci mają jednak mieszane uczucia. Jedni uważali, że to ciekawy pomysł
Omg, nie mogę przestać się śmiać. To jest genialne
- skomentował jeden z internautów. "To jest fantastyczne", "Cóż za sprytny sposób na zachęcenie córki do utrzymywania czystości w pokoju" - dodali inni.
Część osób uważała jednak, że mężczyzna nie powinien stosować takich metod, bo są one szkodliwe dla dzieci.
Ciekawy sposób na manipulowanie i okłamywanie swoich dzieci, aby zmusić je do robienia tego, co chcesz
- skomentowała jedna z osób. "Jestem zdania, że nie wszystko musi być transakcją lub lekcją życia", "Pozwól swojej córce robić po swojemu, nie dodawaj do tego wstydu i poczucia winy", "Przepraszam, ale to nie wywołało uśmiechu na mojej twarzy i uważam to za trochę obrzydliwe" - pisali także inni.
Czy taki karcący list od Wróżki Zębuszki faktycznie nie jest dobrą metodą wychowawczą?