• Link został skopiowany

Dziecko wygląda jak spoliczkowane i nie wiesz dlaczego? Ta choroba jest "znów na fali"

Zagadkowa choroba dotyka wielu dzieci. Rodzice często mylą ją z alergią. "Dopiero od znajomej z tymi samymi objawami dowiedzieliśmy się, że to właśnie to" - pisze jedna z mam
Policzki
shutterstock.com/Yevhen Prozhyrko

Dzieci najczęściej chorują w okresie jesienno-zimowym. To dla rodziców wyjątkowo trudny czas i stale obawiają się, czy malec, nie zarazi się czymś w przedszkolu. Gdy zachoruje jedno dziecko, często choroba przenosi się na inne. Chociaż obecnie za oknem jest coraz cieplej, niektóre infekcje wciąż nie odpuszczają. Bywa, że ich objawy zaskakują rodziców.

Dziecko wygląda jak spoliczkowane i nie wiesz dlaczego?

Specjalistka pediatrii i doktorka nauk medycznych opublikowała na swoim profilu na Instagramie filmik, na którym przestrzegła rodziców przed pewną chorobą. "Twoje dziecko obudziło się z rumieniem na twarzy. Wygląda, jakby było spoliczkowane. Zastanawiasz się, co mu się przytrafiło i rzeczywiście stwierdzasz, że w ostatnich dniach było nieco bardziej marudne, mniej chętnie jadło, biało stan podgorączkowy. Następnego dnia na skórze ramion i ud widzisz jakąś dziwną wysypkę. Następnego dnia zaniepokojona pędzisz do lekarza, a lekarz odpowiada, że to rumień zakaźny" - mówiła lekarka. Wyjaśniła, że to choroba wirusowa wywołana przez parwowirusa B19. Kiedy na skórze dziecka pojawia się wysypka to znak, że malec przestaje zarażać. Tę dolegliwość leczymy objawowo, podając leki przeciwzapalne, przeciwgorączkowe, pilnując by dziecko wypoczywało i piło dużo płynów. Okazuje się, że wysypka może trwać nawet kilka dni i nasilać się podczas ciepłej kąpiel oraz ekspozycji na słońce. "Rumień zakaźny znów na fali. Choruje sporo starszaków, poza charakterystyczną wysypką pojawia się również gorączka, bóle brzucha, kończyn, wymioty" - podsumowała.

Zobacz wideo Marta Nowak: Żegnaj Stasiu, żegnaj Nel, nie będzie już w polskiej szkole "W pustyni i w puszczy"

"Mąż chodził do dwóch lekarzy i żaden nie wiedział, co mu jest"

Pod nagraniem pojawiły się liczne komentarze od innych rodziców. Okazało się, że rumień dokucza lub dokuczał wielu osobom, ale niektórzy początkowo mylili jego objawy z alergią. "Ja u mojego dwulatka zwaliłam gorączkę na zęby (temperatura nie trwała nawet 24 h), po kilku dniach zdziwiłam się wysypką na udach, potem rączkach, a po kilku dniach dopiero na policzkach. A najstarszy syn od razu miał czerwone policzki, zero innych objawów i tak naprawdę miał prędzej czerwone policzki niż najmłodszy", "Mój starszy syn miał nietypowy przebieg rumienia - najpierw jeden policzek na zmianę z drugim, wysypka na reszcie ciała dopiero wystąpiła po czterech dniach. Dlatego na początku był leczony na alergię", "U mojego syna buzia była czerwona na samym końcu. Najpierw wysypało całe ciało. Dodam, że nasza pediatra pomyliła to z alergią", "Zachorowaliśmy na rumień trzy tygodnie temu. Mąż chodził do dwóch lekarzy i żaden nie wiedział, co mu jest. Dopiero od znajomej z tymi samymi objawami dowiedzieliśmy się, że to właśnie ta choroba", "U nas całkiem inaczej się objawił. Nic się nie działo i nagle pojawiła się wysypka na plechach brzuchu i klatce piersiowej. Lekarz potwierdził, że to rumień, mimo że nie było wcześniej żadnych objawów. Po paru dniach wysypka zeszła i dopiero wtedy pojawiła się na policzkach" - pisali.

 
Więcej o: