Coraz częściej zastanawiamy się nad tym skąd tak naprawdę pochodzimy. Często w szkołach dzieci mają za zadanie przygotować swoje drzewo genealogiczne. To wtedy rodzi się najwięcej pytań, ciekawość zostaje rozbudzona i staramy się znaleźć odpowiedzi. Teraz istnieją nawet firmy, które zajmują się profesjonalnym przygotowaniem drzewa genealogicznego, odkrycia naszych przodków i historii z nimi związanych. Testy DNA mogą wskazać nam czy w naszych żyłach płynie krew jednej narodowości, czy może pochodzimy z innego miejsca niż całe życie nam się wydawało.
Testy DNA przede wszystkim kojarzone są z tego, że za ich pomocą sprawdzany jest stopień pokrewieństwa z innymi członkami rodziny lub osobami zupełnie wcześniej nieznanymi. Niektórzy nie mogą się doczekać wyników, inni wręcz przeciwnie - wolą nic nie wiedzieć. Celina Quinones od 18 lat tworzyła udany związek. Wspólnie z mężem doczekali się trójki dzieci. Pewnego dnia w kobiecie obudziła się ciekawość, by poznać swoje korzenie rodzinne. Nie zwlekała. Gdy przyszły wyniki badań, nie mogła otrząsnąć się z szoku - okazało się, że jej mąż był jej kuzynem. Długo nie wiedzieli co powinni dalej zrobić. Po kilku rozmowach oraz po tym, jak największy szok minął, starali się myśleć racjonalnie. Nie wyobrażali sobie, by niszczyć to wszystko, co łączyło ich przez lata.
Gdy kobieta po raz pierwszy podzieliła się wynikami badań w mediach społecznościowych, internauci mieli odmienne zdanie, w kwestii dalszej przyszłości tego małżeństwa. Para spotkała się z hejtem, wielu ludzi twierdziło, że to wystarczający powód, by się rozstać. Celina zareagowała ostro odpowiadając, że nie zamierza zniszczyć swojego szczęśliwego życia, tylko dlatego, że ktoś kogo zupełnie nie zna, postąpiłby inaczej. Ta wiadomość nią wstrząsnęła, dlatego postanowiła podzieli się nią w sieci. Nie spodziewała się, że jej mąż okaże się jej kuzynem, ale to nie zmieniło tego, co do niego przez cały czas czuje.
On jest i nadal będzie dla mnie wszystkim. Nie pozwolę, żeby odrobina krwi zniszczyła to, co razem zbudowaliśmy.
- pisała w komentarzach.
Na pytanie po co w ogóle publikowała takie informacje w sieci, odpowiada, że po prostu chciała uświadomić innych, że takie rzeczy się zdarzają. Jeśli mieszka się w wielkim kraju bardzo łatwo można stracić kontakt lub wiedzę o swoich bliskich. Często zatrzymujemy się na dziadkach albo pradziadkach, ale już ich rodziny są nam niemal zupełnie nieznane. Wielu ludzi jest ze sobą spokrewnionych i nawet nie ma o tym pojęcia. Na szczęście pokrewieństwo w dalszych pokoleniach - piątym czy szóstym nie niesie za sobą już tak wielkiego ryzyka wad, jak bliskie więzi członków rodziny.