Opanować logistycznie tak wielką gromadę dzieci nie jest łatwo. Choć spontaniczne działania przy posiadaniu jedenaściorga dzieci się zdarzają, to przede wszystkim musi być stworzony odpowiedni "system". Zarówno Dominika Dozen, jak i jej mąż mają swoje konkretne obowiązki, działają jak "dobrze naoliwiona maszyna". Po urodzeniu pięcioraczków w lutym 2023 roku, kobieta zaczęła być aktywna w mediach społecznościowych. Pokazuje, jak wygląda codzienność rodziny wielodzietnej, z jakimi problemami musi się mierzyć oraz jak sama się odnajduje w tym wszystkim.
Pani Dominika od zawsze marzyła o dużej rodzinie, pociągało ją również życie w Anglii. Udało się spełnić jedno i drugie. Mając 17 lat po raz pierwszy zetknęła się z życiem i pierwszą pracą w Anglii, więc można powiedzieć, że marzenie się spełniło. Ma również męża Anglika. Początkowo rozmawiali o posiadaniu piątki dzieci, los miał jednak inne plany. Kobieta zaszła w pierwszą ciążę, potem kolejne. Na świecie pojawiały się dzieci, w tym dwie pary bliźniąt - łącznie było już siedmioro dzieci. Para zdecydowała, że postarają się o jeszcze jedno dziecko, żeby najmłodsza córeczka - Grace, miała się z kim bawić. W ciążę udało się zajść szybko, jednak z każdym kolejnym badaniem, lekarz informował, że jednak dzieci jest więcej.
Do końca nie było wiadomo, ile tych dzieci mam w brzuchu. Było przygotowywanie na pięcioraczki, była też możliwość, że może być ich sześć
Gdy jakiś czas temu kobieta pokazała swoje weekendowe zakupy dla całej rodziny, to nie kwota zwaliła internautów z nóg, choć co niektórzy dopatrzyli się tam czterocyfrowej sumy. To 13 osób, które potrzebują zjeść 3 pełne posiłki dziennie, a do tego w międzyczasie potrzebują coś przekąsić. Choć kobieta nie narzeka, ani nie żali się na swoje życie lub jego koszty, wielu internautów nie kryje swojej krytyki. Po pokazaniu zakupów dla swojej rodziny, pojawiły się komentarze, w których internauci krytykowali wybór produktów przez kobietę. Zarzucili jej, że decyduje się na "oryginalne" produkty zamiast tańszych zamienników. Dopatrzyli się, że kobieta kupiła zbyt mało owoców i warzyw, i że korzysta z gotowców, zamiast przyrządzić coś zupełnie samej. Nie uszło ich uwadze, że na stole stał czteropak piwa Karmi. Pani Dominika nie ukrywa, że w większości spotyka się z pozytywnym nastawieniem innych ludzi. Stara się nie odpowiadać na hejt, z którym musi się od niedawna mierzyć. Sądzi, że jest on spowodowany tym, że prowadzą oni niestandardowy styl życia, nie kryje jednak, że pewne zachowania ludzi bardzo dotykają i bolą.
Wszystko z "wyższej" półki , słodycze zgrzewkami natomiast warzyw czy owoców trzeba się doszukiwać. Piwka też nie brakuje.
Trzeba myśleć głową, a nie d....ą.
Jeżeli tak się żywi rodzinę to i paragon jest duży. Gdzie mleko, bułki, chleb czy masło?
Tak czytam i czytam i przeraża mnie to zaściankowe myślenie ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia kogo i co oceniają. Widzę, że czytanie/oglądanie ze zrozumieniem niestety bardzo kuleje u komentujących. A najlepsze, że matka tych dzieci nie narzeka ani na kwotę rachunku ani na liczbę dzieci.