Tomasz Komenda nie żyje. Tę smutną wiadomość do wiadomości publicznej podał w środę po południu Grzegorz Głuszak. Dziennikarz Uwagi! i Superwizjera zajmował się sprawą niesłusznie skazanego mężczyzny w redakcji TVN. Szczegóły śmierci Komendy nie są znane. Ostatnio jednak media obiegły informacje o ciężkiej chorobie nowotworowej, z którą się zmagał.
Historia Tomasza Komendy wstrząsnęła całą Polską w 2018 roku. Niesłusznie skazany za zbrodnię, której nie popełnił, stał się symbolem wadliwego systemu sprawiedliwości w naszym kraju. Tomasz Komenda spędził w więzieniu 18 lat. Osądzono go za rzekomy gwałt i brutalne morderstwo 15-letniej Małgorzaty Kwiatkowskiej. W wyniku późniejszego śledztwa na jaw wyszedł szereg zaniedbań, które doprowadził do niesłusznego skazania i zrujnowania życia mężczyzny.
Tomasz Komenda wyszedł z więzienia sześć lat temu. Po odzyskaniu wolności w 2021 wygrał proces sądowy i uzyskał 13 milionów złotych zadośćuczynienia. Żadne pieniądze nie były mu w stanie zwrócić straconych lat. Piekło więzienia trwale odcisnęło piętno na jego psychice. Jak mówił w Uwadze!:
Żadne pieniądze nie wynagrodzą mi tego, co straciłem. Czy to 12 czy 18 milionów, to tylko moneta. Moich lat nikt już nie wróci.
Mimo medialnego szumu i traumy po uniewinnieniu udało mu się stworzyć namiastkę normalnego życia. Zakochał się i został tatą. Tomasz Komenda był ojcem jednego dziecka - syna Filipa.
Tomaszowi Komendzie trudno było znaleźć miłość. Jak sam mówił w jednym z reportaży Uwagi!: "Wszystkie dziewczyny, z którymi nawiązałem kontakt, nie patrzyły na mnie jak na mężczyznę, tylko zastanawiały się: czy to na pewno on?". Do czasu. W końcu życie postawiło na jego drodze Anne Walter. Poznali się dzięki aplikacji randkowej. Szybko połączyło ich uczucie. " U Tomka znalazłam to, czego wcześniej nie doświadczyłam, czyli miłość, szacunek i to, że liczy się z moim zdaniem, kocha mnie i moje dzieci oraz najlepiej jak potrafi się o nas troszczyć" - mówiła w rozmowie z "Faktem" Anna Walter.
Wszystko wydawało układać się jak w bajce. Z zewnątrz wydawało się, że nieszczęśliwa historia Tomasza Komendy doczekała się szczęśliwego zakończenia. Przypieczętowaniem zmian na lepsze jawiła się wiadomość o ciąży Walter. Para doczekała się dziecka. W 2020 roku na świat przyszedł ich pierwszy i jedyny syn Filip. "Rodzina zwiążę nas jeszcze mocniej" - mówił w Uwadze! Komenda.
Tomaszowi Komendzie nie udało się jednak stworzyć z Anną Walter szczęśliwej rodziny. Według medialnych relacji partnerki niesłusznie skazanego wszystko miało się zmienić wraz z uzyskaniem zadośćuczynienia od Skarbu Państwa. Tak rozpad ich związku tłumaczyła Anna Walter na łamach "Polityki":
Wszystko zmieniło się, kiedy Tomek dostał te miliony. Całymi dniami nie było go w domu. Kiedy przychodził, kończyło się kłótnią. Zaczęły się krzyki, wyzwiska. Sąsiedzi zaczęli wzywać policję. Moje dzieci zobaczyły zupełnie innego Tomka niż ten, którego poznały i do którego jedno z nich mówiło "tato".
Relacje pomiędzy partnerami pogorszyły się wraz z konfliktem o alimenty. Rodzice ścierali się w sądzie i na medialnych łamach. W końcu sprawa przycichła. Po premierze głośnego filmu "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" mężczyzna wycofał się z życia publicznego. Miał stronić nie tylko od publicznych wypowiedzi, lecz także odciąć od bliskich.
We wrześniu 2023 wyszła na jaw informacja o ciężkiej chorobie nowotworowej Tomasz Komendy. Niespełna 46-letni wówczas mężczyzna zachorował na raka, który zaczął dawać przerzuty. Lekarze mieli nie widzieć dla niego szansy na ratunek. "Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję, z tym że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał. Ciężko mam. Ciekawe, kiedy zrzucę w końcu ten krzyż, już należałoby mi się trochę spokoju", mówił Tomasz Komenda dla "GW".