Kuba Błaszczykowski przyszedł na świat ur. 14 grudnia 1985 roku w Truskolasach, wsi niedaleko Częstochowy. Jego mama Anna była ekspedientką w sklepie warzywnym, a ojciec Zygmunt - nauczycielem WF-u z problemami alkoholowymi. W wieku czterech lat zaczął grać w piłkę ze starszym o trzy lata bratem Dawidem, a gdy miał siedem lat zaczął trenować w Rakowie Częstochowa. Szybko robił postępy i na boisku stawał się coraz lepszy, jednak gdy miał 11 lat w jego życiu wydarzyła się tragedia, która sprawiła, że na jakiś czas porzucił piłkę.
O tym, co spotkało jego rodzinę 13 sierpnia 1996 roku piłkarz długo nie chciał mówić. Unikał dziennikarzy, którzy zadawali mu pytania o wydarzenie, które na zawsze zmieniło jego życie. W końcu przerwał milczenie. W 2015 roku w księgarniach pojawiła się jego autobiografia "Kuba" (Wydawnictwo Buchmann). Na jej łamach, w szczerej rozmowie z Małgorzatą Domagalik, opowiedział jak jego ojciec zabił matkę.
Piłkarz opowiedział o rodzinnej tragedii" "Bawię się klockami, jest uchylone okno, i naglę słyszę rozmowę. Wiem, kto rozmawia, zamarłem, i słyszę, jak się kłócą. I słyszę: A masz ty k***! I krzyk: Aaa! Wybiegłem, jak stałem. I widzę, jak mama leży w rowie, i widzę, jak ojciec odchodzi. Wróciłem do domu i krzyczę: "Mama leży w rowie". Wróciłem do niej i zacząłem ją dotykać, taki specyficzny zapach się unosił. Myślałem, że to mleko się wylało. Wziąłem ją za rękę, a moje dwa czy trzy palce wpadły do rany. Wtedy wiedziałem, że jest niedobrze". Dodał też przejmujące słowa: "Wydaję mi się, że mama zmarła mi na rękach. Trzy ostatnie wdechy wzięła i już nic. Cisza. Pobiegłem w skarpetkach, bo nawet butów nie założyłem, zadzwonić po pogotowie. Jak wróciłem, wszyscy już tam byli. A potem to już wszystko było obok mnie. Byłem oszołomiony. Nie ma nic. Nic nie pamiętam."
Za zamordowanie żony, Zygmunt Błaszczykowski dostał karę 15 lat pozbawienia wolności. Kubą i Dawidem zaopiekowała się babcia. Po latach wspominał: "Nie wiem, co by wówczas było, gdyby nie babcia. Odegrała główną rolę w tym, żebym stał się normalnym człowiekiem". W opiece nad chłopcami pomagał jej ich wujek - Jerzy Brzęczek - trener piłkarski, selekcjoner reprezentacji. Kiedy Zygmunt wyszedł na wolność, Kuba nie chciał mieć z nim nic wspólnego. Mężczyzna zmarł 23 maja 2012 roku. Dziś Kuba Błaszczykowski jest szczęśliwym mężem i dumnym tatą trójki dzieci.