Chloe jest matką czwórki dzieci. W mediach społecznościowych opowiedziała niedawno o swoim ostatnim porodzie. Jej zdaniem jest o tyle wyjątkowy, że był "porodem na wolności". Kobieta zdecydowała, że urodzi swojego synka samotnie, w kamperze.
Wiele osób uważa, że postąpiła nierozsądnie i mogła tym samym narazić nie tylko siebie, ale i swoje dziecko. Chloe jest jednak innego zdania i uważa, że dzięki temu, iż mogła przeżywać chwilę narodzin swojej pociechy w samotności, była dla niej ona szczególnie wyjątkowa.
Chloe zdecydowała się urodzić swojego syna w... kamperze. Pojazd zaparkowany na środku pola, z dala od wszystkich i wszystkiego był jej zdaniem idealnym miejscem, by mogła w spokoju urodzić swoje dziecko.
Rodziłam w kamperze, sama... I to nie był przypadek. Wybrałam absolutną wolność i odpowiedzialność (...) Wybrałam całkowite połączenie z moim ciałem i moim dzieckiem. I to było niesamowite!
- napisała przy zamieszczonym na Instagramie filmie, na którym prezentuje kamper, który zamienił się na jakiś czas w salę porodową.
Na nagraniu widzimy niebieskiego kampera i mamę, która czule tuli swoje maleństwo. Na szczęście poród odbył się bez komplikacji i wszystko się udało.
Chloe pod nagraniem przyznała także, że niebawem zostanie przybraną babcią. Z jej wpisu można wnioskować, że planuje wspierać przyszłą mamę, by także chciała spróbować samodzielnego porodu
Niedługo zostanę też przybraną babcią (uwierzysz?!) i chcę wspierać młodsze kobiety w mojej rodzinie w dostępie do samodzielnego porodu
- napisała kobieta, która ogólnie stawia na dość nietypowe życie. Wraz z rodziną mieszka w przyczepie, w otoczeniu natury. Chętnie pokazuje, jak wygląda jej codzienność, dzięki której właśnie czuje się wolna.
Część internautów uważa, że faktycznie samotny poród może być bardzo intymnym przeżyciem dla matki i jej dziecka. Niektórzy uważają, że wymaga odwagi i są pełni podziwu dla Chloe, że się na to odważyła.
Cóż za piękna rzecz do zrobienia i omówienia
- stwierdziła jedna z osób. "Tak!", "To jest niesamowite!", "Jakie inspirujące!" - dodawali inni.
Sporo osób ma jednak wątpliwości co do tego, czy samotny poród i pozostawienie rodzącej kobiety bez fachowej pomocy jest bezpieczne dla niej i jej dziecka. Niektórzy przytaczali nawet tragiczne historie, które ich zdaniem powinny być ostrzeżeniem dla mam, które chciałyby spróbować rodzic samodzielnie
Dziś w wiadomościach pojawiła się informacja o matce, która w tym tygodniu urodziła na wolności. Nie była świadoma, że ??urodzi bliźniaki. Obydwa bliźnięta już zmarły, jedno urodziło się jeszcze, a drugie zmarło wkrótce po przewiezieniu do szpitala. Zachęcanie kobiet, aby nie szukały i wzmacniały swoją pozycję poprzez opiekę medyczną, jest niezwykle niesprawiedliwe. Rób lepiej.
- napisał jeden z internautów. Chloe twierdzi jednak, że gdyby cokolwiek się działo, to wezwałaby pomoc, stwierdziła, że gdyby przy jej porodzie była obecna położna, to w momencie zagrożenia życia też przecież dzwoniłaby po lekarza. "Podczas żadnego z moich porodów nie było momentu, w którym czułam, że moje życie jest zagrożone, ale gdyby tak było, wezwałabym karetkę. Nawet gdy położna jest w domu, w nagłym wypadku nadal trzeba wzywać pogotowie!" - wyjaśniła.
Niektórzy zastanawiali się, co jest złego w tym, że położna ma oko na kobietę podczas porodu i czuwa nad jej bezpieczeństwem. Chloe przyznaje, że dla niej brak towarzystwa innych osób było ważne, bo dzięki temu poród był dużo bardziej intymny: Osobiście nie chciałam, żeby ktoś, kogo nie znam, przychodził do mojej intymnej przestrzeni - wyjaśniła jednemu z internautów. Jej słowa nie wszystkich jednak przekonały. Część osób jest zdania, że poród bez profesjonalnej pomocy jest po prostu niebezpieczny.