Sezon jesienno-zimowy jest wyjątkowo trudny dla rodziców, którzy dokładają wszelkich starań, aby wzmocnić odporność dzieci i pomóc im uniknąć przeziębień. Niestety, najmłodsi bardzo szybko się od siebie zarażają. Mają ku temu szczególną okazję, jeśli chodzą do żłobków lub przedszkoli i mają kontakt z chorymi rówieśnikami.
Nasza czytelniczka przyznała, że w przedszkolu do którego chodzi jej syn, choroby to dosłownie istna plaga. Wielu rodziców nie ma jednak z kim zostawić pociech, podaje więc im syrop i przyprowadza do placówki i liczy, że drobne objawy ustąpią. Często jest jednak wręcz odwrotnie. Dyrekcja przedszkola do którego uczęszcza dziecko naszej czytelniczki, wysłała maila, w którym zaapelowała do rodziców o odpowiedzialność. Jak podkreśla, nic ją tak dawno nie rozzłościło. "Drodzy Rodzice, trwa sezon chorobowy. Ostatnio zaobserwowaliśmy mniejszą frekwencję zarówno wśród dzieci, jak i pracowników, którzy udają się na zwolnienia. W zaistniałych sytuacjach często decydujemy się na łączenie grup, co niestety nie jest zbyt komfortowe dla dzieci, które muszą zaadoptować się do takich zmian. Bądźcie odpowiedzialni. Bardzo prosimy, by nie przyprowadzać dzieci, które są zakatarzone, kaszlą, mają stan podgorączkowy, czy zapalenie spojówek. Proszę mi uwierzyć, że wystarczy kilka takich przypadków, aby wirus się nie rozprzestrzeniał. Przetrwajmy ten najgorszy okres. Wiosna coraz bliżej" - czytamy w wiadomości.
O tym, jakie choroby dominują ostatnio u najmłodszych poinformował pediatra Łukasz Grzywacz, który prowadzi profil na Instagramie @tatapediatra. Okazuje się, że ostatnio przoduje zapalenie krtani. "Chcę Wam powiedzieć, że jesteśmy w szczycie sezonu infekcyjnego. Zobaczcie ile dzieci jest w żłobku i przedszkolu, czasami czwórka, piątka - to jest maks. Zapraszam na raport pediatryczny z ostatniego okresu. Numer jeden to zapalenie krtani, gorączka 38, czasami nawet 39 stopni przez jeden dwa dni, potem chwila przerwy bez objawów i zaczyna się kaszel - suchy, duszący, szczekający w nocy, czasami wodnisty katar i w sumie tyle. Inhalacje przeciwzapalne i powolutku to minie" - poinformował. Ponadto wielu małych pacjentów choruje także na grypę, COVID, zapalenie ucha oraz anginę.