"Mam tylko jedno dziecko. Przekonajcie mnie, że to nie jest najlepsza opcja dla rodzica"

Mam tylko jedno dziecko i nie zamierzam mieć ich więcej. Zapewne tym zdaniem wsadzę przysłowiowy kij w mrowisko, ale będąc szczerą - nigdy nie chciałam mieć więcej dzieci, a ze względu na upływający czas, moją pracę, a także warunki lokalowe, na drugie nie możemy sobie pozwolić. W podobnej sytuacji jest wiele rodzin, jednak nie wszyscy chcą o tym mówić głośno. Stygmatyzacja i ocenianie jest na każdym kroku i tylko czekać na pierwszy komentarz. Uderz w stół, a nożyce się odezwą.

Posiadanie jednego dziecka ma wiele zalet i absolutnie nie chcę nikogo do tego przekonywać, ale czasem los bywa przewrotny i nawet jeśli para pragnie kolejnego potomka, to nie zawsze im się udaje. Z drugiej strony natomiast, wielu rodziców otwarcie przyznaje, że jeden maluch pochłania tyle energii, czasu, pieniędzy i zdrowia swoich opiekunów, że absolutnie na drugie nie są gotowi. Albo zwyczajnie ich na to nie stać. Czy mają się tłumaczyć z tego powodu? Absolutnie nie! To ich wybór, do którego mają prawo, toteż nawoływanie do kolejnej ciąży, tylko dlatego, żeby córka, czy syn mieli rodzeństwo - wydaje się być dość niedorzecznym argumentem.

Zobacz wideo Wybitna polska sportsmenka już wkrótce zostanie mamą. "Nie jest to łatwy stan, boję się porodu"

Czy jedynak ma gorzej? Rodzeństwo to nie antidotum na wszystkie bóle

Jeszcze do nie tak dawna rodzice z jednym dzieckiem byli uważani za samolubnych, albo tych, którym należy współczuć. Dlaczego? Bo mieli tylko jedno dziecko. Dziś już nieco inaczej patrzymy na taki obraz, ale jako mama jedynaka, muszę przyznać, że często mi się zdarza komentarz, czy pytanie odnośnie drugiego "bąbelka". Z tym że ja i mąż od razu założyliśmy sobie, że jedno i koniec.

Po wyjątkowo trudnym porodzie nie chce wracać do tych doświadczeń i przechodzić jeszcze raz tego wszystkiego, a po drugie - kiedy pojawiło się dziecko - właściwie zostaliśmy sami. Zauroczenie nowym członkiem rodziny szybko minęło i każdy wrócił do swoich spraw, zostawiając nas, jako młodych rodziców, na pastwę wszystkich kolek, skoków rozwojowych, wyrzynania się zębów, braku snu i ciągłego noszenia na rękach. Przetrwaliśmy i zgodnie stwierdzamy, że nie chcemy już do tego wracać. Teraz ma być już z górki, o ile można tak powiedzieć w przypadku dwuletniego malucha.

Argument o tym, że jak nas zabraknie, to syn zostanie sam, również nie ma dla nas tu najmniejszego znaczenia. Dlaczego? Każde więzy rodzinne mogą się rozpaść, także te pomiędzy rodzeństwem. A poza tym mój syn i córeczka mojej siostry (kuzynostwo), chociaż dzieli ich osiem lat różnicy - są wychowywani tak, aby zawsze byli razem i sobie pomagali. Jak nas zabraknie - będą mieli siebie.

Masz jedynaka? Plusów jest zdecydowanie więcej

Dziś zewsząd słyszy się o dużej i szczęśliwej rodzinie, a moim zdaniem jednak zbyt mało się mówi o tym, że posiadanie jednego dziecka ma wiele nieoczekiwanych zalet dla rodzin. Jakich? Zostały one przytoczone przez jeden z angielskojęzycznych portali, który również pokusił się o artykuł na temat posiadania tylko jednego dziecka. W przytoczonym tekście czytelnicy zwrócili uwagę na zupełnie różne aspekty życia, pisząc o tym, że jako rodzice celowo i świadomie podjęli decyzję o tym, że nie chcą mieć więcej dzieci.

"Dla mnie chodzi o jakość życia, którą mogę zapewnić. Dorastałam bardzo biednie z piątką rodzeństwa. Teraz mam się znacznie lepiej i mogę pozwolić sobie na ładne rzeczy dla mojego syna. Nie musi wybierać między lekcjami muzyki a sportem. Gdybym miała więcej dzieci, wiem, że nie byłabym w stanie zaoferować tego wszystkim. Musiałabym wybierać, tak jak przed laty robili to moi rodzice" - pisze Emma cytowana przez portal huffpost.com.

"Dla mnie najważniejszą rzeczą jest większa szansa na zrównoważenie mojego zdrowia psychicznego i fizycznego z potrzebami mojego męża i dziecka. Córeczka ma 5 lat i dziś jest nieco łatwiej wygospodarować dla siebie czas, niż kiedy była niemowlakiem, jednak dodając to tego równania więcej dzieci, nie ma mowy, bym mogła wygospodarować czas dla siebie i męża częściej niż nawet raz w miesiącu. Jestem znacznie lepszą mamą dla mojej jedynej dziewczynki i niczego nie chcę zmieniać" - wspomina Liz C.

"Mam tylko jedno dziecko. Przekonajcie mnie, że to nie jest najlepsza opcja dla rodzica. Przez trudne etapy przechodzi się tylko raz. Budzenie się przez całą noc, pieluchy, straszne dwójki itp. Raz i koniec. I nie trzeba powstrzymywać starszego dziecka ze względu na ograniczenia lub potrzeby młodszego" - dodaje Gabrielle N.

Więcej o: