Współczesne studniówki różnią się wieloma aspektami i praktycznie niczym nie przypominają tych sprzed kilkudziesięciu lat. Obecnie młodzi ludzie, nauczyciele, a także DJ-e starają się wprowadzać różne elementy, które sprawią, że impreza się wyróżni. Jest dobra muzyka i eleganckie stroje. Uczniowie chcą się wyróżnić. Tegoroczną maturzystką jest także siostra Julii Wieniawy - Wiktoria Parzyszek. Dziewczyna zaskoczyła niemal wszystkich nietypowym przebraniem studniówkowym. Czy pokazała się w oryginalnej odsłonie? Bez wątpienia!
Wiktoria Parzyszek jest uczennicą ostatniej klasy Liceum Sztuk Plastycznych im. Wojciecha Gersona w Warszawie. 19-latka ma duszę artystyczną, zresztą podobnie jak jej rodzice i popularna siostra. Wiktoria uwielbia tatuaże, szkoliła się nawet pod okiem specjalistów z branży ze Studia Tatuażu Tatuatorium. Dziewczyna zdobywa liczne nagrody w konkursach dla młodych artystów, a także prowadzi osobny profil na Instagramie, na którym przyjmuje zamówienia na tatuaże.
Starsza siostra Julii Wieniawy to także tegoroczna maturzystka. Wiktoria postanowiła zaprezentować się na balu maturalnym w dość nietypowej odsłonie. Jako że placówka postanowiła zorganizować studniówkę w stylu country, to 19-latka zgodnie z ustalonym dress codem - miała krótką, kraciastą sukienkę w kratę, wysokie czerwone kowbojki, czerwony kowbojski kapelusz, a do wszystkiego dobrała czerwoną torebkę i białe rajstopy. Nie zabrakło także studniówkowego symbolu - czerwonej podwiązki.
Ceny studniówki zależą od wielu czynników. Jednym z pierwszych i najważniejszych kosztów jest wynajęcie sali i opłaty za tzw. talerzyk. W wielu placówkach cena od osoby waha się w granicach 350-500 złotych. Koszt udziału osoby towarzyszącej w zabawie to podobnym wydatek. Jeszcze kilka lat temu standardowa cena studniówki była o połowę niższa. W 2017 roku płaciło się średnio 200 złotych.
Do tego dochodzą ceny dekoracji, nagłośnienia, fotografa, kamerzysty i prezentów dla nauczycieli. Nie można także zapomnieć o eleganckim stroju. Nastolatki często zapisują się także do kosmetyczek i fryzjerów. Jak widać, koszty są niemałe, a za jedną noc możemy zapłacić nawet 1 tys. zł.