Czym jest metoda "na fakturkę"? Jest to sposób obniżenia opłat za żłobek czy przedszkole poprzez zaliczenie ich do kosztów uzyskania przychodów z prowadzonej działalności gospodarczej. Taki pomysł miał pewien przedsiębiorca, który był też jednocześnie prezesem spółki z.oo. Jednak czy to dobry pomysł i przede wszystkim zgodny z prawem? Niestety niekoniecznie - fiskus jasno wytłumaczył, dlaczego to działanie jest nielegalne.
Jak podaje serwis Business Insider.pl, mężczyzna uważał, że skoro on i jego żona pracują, to przedszkole (żłobek) jest koniecznością. Stwierdził bowiem, że "wychowuje dzieci razem z żoną, to powinien móc zaliczyć połowę opłaty za przedszkole do kosztów prowadzonej działalności gospodarczej", a w takim przypadku nie jest to wydatek osobisty, lecz "poniesiony w celu osiągnięcia przychodów lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów". Dodał też, że od 2016 roku pracodawcy mogą zaliczyć do kosztów wydatki na utworzenie zakładowego żłobka (przedszkola), podobnie jak i prowadzenie takiej placówki. Stąd uważał, że należy mu się możliwość obniżenia opłat o 50 procent. Czy słusznie? Fiskus nie miał wątpliwości.
Niestety mimo solidnej argumentacji, fiskus nie przyznał racji przedsiębiorcy. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej jasno wytłumaczył, że "zapewnienie prawidłowej opieki nad dziećmi jest obowiązkiem rodziców, wynikającym z prywatnej sfery ich życia, niezależnym od ich aktywności zawodowej oraz źródła, z którego uzyskują oni dochody". Stąd nie można uznać opłat za przedszkole (żłobek) za koszt uzyskania przychodu bądź jego zabezpieczenie. Takiego samego zdania był też sąd, który stwierdził, że wydatek na opiekę dla dziecka dotyczy wyłącznie sfery prywatnej rodziców, ponieważ przedszkole (żłobek) to nie "przechowalnia", a placówka edukacyjna, do której uczęszczać powinny nawet pociechy bezrobotnych rodziców, więc absolutnie nie jest to koszt podatkowy.