Zmiany w szkołach dotyczą nie tylko samych modyfikacji w planach lekcji, czy podstawie programowej, ale mają one również wpływ na to, co dzieje się w kieszeni rodziców dzieci. I nie chodzi tu wcale o składki na komitet rodzicielski, czy innego rodzaju "szkolą opłatę". Tym razem do głosu dochodzi sprawa Szkoły w Chmurze, do której zapisana jest ogromna liczba dzieci i młodzieży. Placówka jest niepubliczna, ale finansowana z dotacji oświatowej, jednak teraz mówi się o konieczności pobierania opłat. Czy są znane jakieś szczegóły?
100 zł miesięcznie za uczniów i uczennice w klasach 1-3 szkoły podstawowej, a tych nieco starszych, z klas 4-7 już 200 zł miesięcznie i 250 zł miesięcznie za uczniów i uczennice w klasie 8 szkoły podstawowej oraz w liceum - to stawki za naukę, jakie przedstawiono rodzicom dzieci zapisanych do Szkoły w Chmurze, czyli szkoły niepublicznej, ale finansowanej z dotacji oświatowej Ministerstwa Edukacji i Nauki. Nauka w niej dotychczas była darmowa, jednak ze względu na zapowiadane zmiany - i to ma się zmienić.
Zatem dlaczego nauka w tej placówce ma być teraz płatna. Jak tłumaczą przedstawiciele szkoły, ma to związek ze znacznym obniżeniem subwencji przypadającej na ucznia w systemie edukacji domowej. "Chcielibyśmy, aby nasza szkoła pozostała bezpłatna, ale w związku ze znacznym obniżeniem subwencji przypadającej na ucznia w systemie edukacji domowej nastąpiła konieczność wprowadzenia obowiązkowej deklaracji składki na naszą szkołę. Nie chcemy obniżać jakości edukacji ani zamykać naszej szkoły, dlatego potrzebne jest wasze wsparcie" - wiadomość o takiej treści otrzymał serwis businessinsider.com.pl.
Co jednak z tymi, których nie stać na takie opłaty? Okazuje się, że i na to jest rozwiązanie. Ci rodzice, których nie byłoby stać na uiszczenie opłaty za dziecko/ dzieci, mieli nie zostać poproszeni o zadeklarowanie niższej stawki i opisanie swojej życiowej sytuacji.
Szkoła w Chmurze to szkoła niepubliczna, która finansowana jest z dotacji oświatowej Ministerstwa Edukacji i Nauki i do tej pory na tym opierała swoje działania. Oznaczało to, że była ona placówką bezpłatną, do której zapisać mógł się każdy uczeń. Co to oznaczało w praktyce? Oczywiście przejście na edukację domową, do czego wystarczy oświadczenie rodziców.
Odpowiedzialność za ucznia, który jest w edukacji domowej - brali na siebie rodzice, realizując przez to konieczność pełnienia obowiązku szkolnego, mimo braku uczęszczania do szkoły w trybie stacjonarnym. Wiedza ucznia zapisanego do placówki jest weryfikowana podczas rocznych egzaminów, które są podstawą do jego promocji do kolejnej klasy. Na koniec roku uczeń otrzymuje świadectwo, jednak brak w nim oceny z zachowania, ale także takich przedmiotów, jak muzyka, plastyka, technika i wychowanie fizyczne.