• Link został skopiowany

Syn ma 20 lat i nie chce iść do pracy, bo "za marne 3 tys. zł mu się nie opłaca robić"

"Syn przekonywał mnie, że ma teraz najdłuższe wakacje w życiu i chce odpocząć. Pozwoliłam mu na to do października. Myślałam, że kiedy jego znajomi zaczną chodzić na studia, to on znajdzie pracę. Tak się jednak nie stało. Maciek całe noce spędzał przy komputerze, a w dzień odsypiał. Często spał nawet do szesnastej. Kilka razy był na rozmowie o pracę, ale jak wracał to mówił, że w sumie to go chcą, ale za marne 3 tys. zł mu się nie opłaca robić" - żali się nasza czytelniczka, która zawsze myślała, że inaczej wychowała swojego syna.
Syn ma 20 lat i nie chce iść do pracy, bo 'za marne 3 tys. zł. mu się nie opłaca robić'
Shutterstock, autor: @Oleg Elkov

Które dziecko nie marzy, by stać się dorosłym - tu, teraz, natychmiast - zwłaszcza w sytuacjach, kiedy wydaje mu się to niezwykle korzystne? Takich nastolatków jest mnóstwo, szczególnie kiedy na horyzoncie pojawiają się żmudne szkolne obowiązki lub zakazy, których przestrzegać nie muszą dorośli. Jednak kiedy dzieci wchodzą w dorosłość i muszą podjąć pierwszą pracę, to często rzeczywistość jest inna, niż ich wyidealizowane wyobrażenia. Potwierdzeniem tych słów może być historia naszej czytelniczki. 

Zobacz wideo "Dzieci słyszą od dorosłych o tym, że nie należy nikomu mówić o wizytach u psychologa". Czas skończyć z tym tabu

"Kiedy syn zdał maturę, to powiedział, że nie planuje iść na studia"

"Małe dzieci - mały kłopot, duże dzieci - duży kłopot. Podpisuję się po tym stwierdzeniem obiema rękami i nogami. Jestem matką dwójki dzieci, więc wiem, co mówię. Jeden syn ma 9 lat, a drugi dwa miesiące temu skończył 20 lat. Problemy młodszego syna są nieporównywalne z tymi, które ma starsza pociecha. I choć jestem wyrozumiałym rodzicem, to często rozkładam ręce, kiedy słyszę problemy swojego starszego dziecka. Przerobiłam już niemal wszystko. Począwszy od pierwszych miłości, rozterek studniówkowych, kłótni z przyjaciółmi, roszczeniowych nauczycieli i przebojów maturalnych. Nie wiedziałam jednak, że to, co najgorsze, jeszcze przede mną. Za każdym razem liczyłam, że teraz już będzie z górki. No i niestety nie było, bo kiedy syn zdał maturę, to powiedział, że nie planuje iść na studia. Zaakceptowałam jego decyzję, jednak zapowiedziałam, że nie zgadzam się na siedzenie w domu. Wtedy rozpętałam prawdziwe piekło, które trwa do dziś. 

"Maciek całe noce spędzał przy komputerze, a w dzień odsypiał. Często spał nawet do szesnastej"

Syn przekonywał mnie, że ma teraz najdłuższe wakacje w życiu i chce odpocząć. Pozwoliłam mu na to do października. Myślałam, że kiedy jego znajomi zaczną chodzić na studia, to on znajdzie pracę. Tak się jednak nie stało. Maciek całe noce spędzał przy komputerze, a w dzień odsypiał. Często spał nawet do szesnastej. Kilka razy był na rozmowie o pracę, ale jak wracał to mówił, że w sumie to go chcą, ale za marne 3 tys. zł mu się nie opłaca robić. Jest styczeń, a mój syn dalej nie znalazł pracy. Mam już tego dość. Myślałam, że inaczej go wychowałam. Żadne moje słowa na niego nie wpływają. A czy wy, drodzy rodzice, macie podobne problemy ze swoimi dzieci? Jak rozmawiać z synem, że najwyższy czas wziąć się do pracy?"

Młodzi Polacy bez pracy

To, co spędza sen z powiek pani Marzenie, jest niestety zmartwieniem wielu polskich rodzin, choć nie tylko. W całej Unii Europejskiej mówi się o problemach z pracą wśród najmłodszej grupy potencjalnych pracowników. Według danych wspólnotowych 11,3 proc. młodych Europejczyków jest bez pracy. Nasi rodacy i tak nie wypadają najgorzej w tych zestawieniach. Najmniej młodych pracuje w Ceucie w Hiszpanii (aż 42,4 proc. nie ma tam pracy). Tylko nieco lepiej jest w Grecji. W środkowej części tego kraju na bezrobociu jest prawie 37 proc. Na podobnym poziomie kształtuje się ten trend także we Włoszech w rejonie Sycylii, gdzie nie pracuje 34 proc. młodych ludzi. Jak informuje Next.gazeta.pl, jeśli chodzi o bezrobocie, to sytuacja dawno nie była lepsza. Nie zmienia to jednak faktu, że zapotrzebowanie na nowych pracowników jest niewielkie. Ofert pracy w urzędach pojawia się niewiele, a młodzi nie bardzo mają w czym przebierać. "Zapotrzebowanie na nowych pracowników pozostaje niskie. W październiku w urzędach pracy zgłoszony 78 tys. nowych ofert pracy - to o 1,2 proc. mniej niż rok temu. Badanie wolnych miejsc pracy GUS wskazuje, że w III kwartale popyt na pracę obniżył się w niemal wszystkich branżach" - twierdzą specjaliści z PIE (Polskiego Instytutu Ekonomicznego).

Wasze historie są dla nas ważne. Czekamy na listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

Więcej o: