"Kiedy obserwuję dzisiejszy tryb życia wielu kobiet, matek, to jestem zszokowana. Staram się być wyrozumiała, ale to nie idzie w parze z akceptacją pewnych zachowań. Mam prawie sześćdziesiąt lat, kochającego męża i wychowałam trójkę wspaniałych dzieci. Nie raz było mi ciężko, ale nie użalałam się nad sobą i dalej brałam to życie w ręce. Wiedziałam, że tylko tym sposobem będę wygraną w tym zestawieniu.
Dziś mam wrażenie, że współczesne matki mają dzieci z przypadku, a potem ględzą, że macierzyństwo to udręka. A przecież bycie rodzicem to jest najpiękniejszy dar, jaki człowiek może otrzymać.
Rodzicielstwo doceniam podwójnie, bo dwa razy poroniłam. Kiedy była w stanie błogosławionym, to bardzo uważałam na siebie, a jak urodziłam jedno, drugie czy trzecie dziecko, to płakałam ze szczęścia. Wiedziałam, że od teraz może życie będzie jeszcze lepsze. Nie oczekiwałam na pomoc od państwa i nie rozglądałam się za swoimi rodzicami czy teściami. Razem z mężem sami stworzyliśmy dzieciom kochający dom i ciężko pracowaliśmy, aby nigdy w życiu nie żałowały, że to właśnie my jesteśmy ich rodzicami.
Dziś o rodzicielstwie mówi się jedynie przez pryzmat 800 plus czy wyprawek. Wciąż powtarza się, że dzieci to kłopoty i pieniądze. Nie mogę pogodzić się z tym, że wiele matek traktuje swoją rolę jak obowiązek i przymus, a nie przyjemność idącą z bezgraniczną miłością. Pokolenie współczesnych matek jest rozpuszczone. Przecież dzieci to szczęście. Na nich nie można patrzeć przez pryzmat problemu. Kiedy współczesne matki w końcu to zrozumieją? Macierzyństwo to trudna, ale zarazem piękna droga.
Renia.
***
Wasze historie są dla nas ważne. Czekamy na listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: dziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.