Smutna historia bliźniaczek syjamskich z ZSRR. Masza i Dasza miały cierpieć w radzieckiej imię nauki

Siostry Kriwoszliapowe urodziły się 1950 roku w Związku Radzieckim. Fakt, że były złączone ciałami, zaciekawił władze. Zamiast otoczyć dziewczynki opieką, zgotowano im piekło.

Bliźnięta syjamskie (zwane także nierozdzielonymi lub zrośniętymi) to  niezwykle rzadka wada rozwojowa. Polega na występowaniu nietypowego połączenia pomiędzy ciałami bliźniąt jednojajowych. Zazwyczaj dzieci obarczone taką wadą rodzą się martwe lub na wczesnym etapie ciąży dochodzi do poronienia. Bywa jednak, że bliźnięta przychodzą na świat żywe. Tak właśnie było w przypadku Maszy i Daszy.

Smutna historia bliźniaczek syjamskich z ZSRR

Maria (Masza) i Daria (Dasza) urodziły się 4 stycznia 1950 roku w moskiewskim szpitalu poprzez cesarskie cięcie. Lekarze byli w szoku, gdy zobaczyli, że mają dwie głowy, cztery ręce i trzy nogi, z których jedna liczyła dziewięć palców. Gdy ich matka Jekatierina wybudziła się z narkozy, przekazano jej, że dziecko zmarło przy urodzeniu. W Związku Radzieckim było to typowe postępowanie w przypadku noworodków ze znacznym stopniem niepełnosprawności.

Siostry przewieziono do Instytutu Pediatrii Radzieckiej Akademii Nauk. Tam spędziły siedem kolejnych lat w izolacji od otoczenia. Miały kontakt jedynie z personelem medycznym, który poddawał je wnikliwym badaniom. Niektóre z nich były bardzo bolesne. Z powodu ograniczonego dostępu do odpowiednich środków, przeprowadzano je bez znieczulenia. Podczas doświadczeń nakłuwano siostry igłami, parzono je i wkładano jedną z nich do lodowatej wody, aby sprawdzić reakcję drugiej. Wśród okrutnych praktyk stosowanych na siostrach było także głodzenie i wstrzykiwanie różnych substancji. W ten sposób cierpienie i ból stały się okrutną codziennością Maszy i Daszy.

Zobacz wideo "12 lat temu nie miałam nawet pokoju, gdzie mogłabym nakarmić dziecko". Posłanka o nowym pomyśle Hołowni w sejmie

Dziewczynki przeżyły piekło

Ustalono, że dziewczynki miały wspólne jelito grube, układ rozrodczy oraz nogę (zrośniętą z dwóch). Co ciekawe, ich systemy nerwowe działały autonomicznie. Po siedmiu latach spędzonych w instytucie stwierdzono, że rozwój intelektualny sióstr jest adekwatny do ich wieku. Umiały pisać, czytać i komunikować się z personelem. Do biegania używały trzeciej nogi. Po tym okresie "opiekę" nad dziewczynkami przejęli lekarze z Instytutu Ortopedii i Chorób Narządu Ruchu Radzieckiej Akademii Nauk.

Tam podjęto decyzję o amputacji trzeciej nogi, twierdząc, że wygląda "niezbyt estetycznie". Po operacji siostry mogły poruszać się wyłącznie na wózku inwalidzkim lub o kulach. Maszę i Daszę odwiedzali nauczyciele z pobliskiej szkoły, dzięki czemu uzyskały podstawową edukację. Kiedy bliźniaczki skończyły 14 lat, przeniesiono je domu dziecka dla niepełnosprawnych.

Wówczas o siostrach dowiedziały się zachodnie media, a do placówki zaczęli przyjeżdżać dziennikarze. Na spotkaniach z prasą zakładano im ładne ubranka, choć całe dnie spędzały w spranych pasiastych piżamach. Goście zza granicy proponowali, by zabrać dziewczynki na Zachód, ale Związek Radziecki nie wyraził na to zgody.

Jedno ciało, dwa charaktery

Ostatecznie Masza i Dasza przez większość życia tułały się po różnych ośrodkach opieki społecznej. Dopiero w 1989 roku otrzymały samodzielne mieszkanie na przedmieściach Moskwy. Przypadek sióstr syjamskich opisała brytyjska dziennikarka Juliet Butler z "Daily Mail". Przyznała, że znacząco różniły się od siebie pod względem osobowości. "Masza to psychopatka, która psychicznie znęcała się nad siostrą. Dasza była czułą duszą pragnącą więzi z innymi ludźmi. Cierpiała w związku pełnym przemocy emocjonalnej, lecz nie mogła uciec od swojej dręczycielki" - twierdziła.

Siostry Kriwoszliapowe zmarły 17 kwietnia 2003. Powodem zgonu był atak serca, do którego doszło u Daszy. Wówczas Mszy zaproponowano natychmiastową operację rozdzielenia. Nie zgodziła się i zmarła 17 godzin później.

 
Więcej o: