Mama pokazała jadłospis dziecka ze żłobka. Pasta rybna, zacierka, zupa ryżowa. "Kto to wymyśla?"

Jadłospisy w przedszkolach i żłobkach często nie spełniają wymogów rodziców. Po sieci krążą nawet zdjęcia menu. "Dużo cukru. Bułka z nutellą, biszkopty, rogalik z kremem czekoladowym, batonik plus mleko. Obiady są w miarę okej, ale podwieczorki i śniadania kiepskie" - żali się na X (dawniej Twitter) jedna z mam.

Wielu rodzicom bardzo zależy na tym, aby od małego uczyć dziecka zdrowych nawyków żywieniowych. Maluchy często mają słabość do wszystkiego, co jest słone i słodkie. Niestety, takie produkty zwykle nie są zbyt bogate w wartościowe składniki. O ile rodzic może kontrolować to, co dziecko je w domu, sytuacja się zmienia, gdy zapisuje je do przedszkola lub żłobka.

Zobacz wideo "12 lat temu nie miałam nawet pokoju, gdzie mogłabym nakarmić dziecko". Posłanka o nowym pomyśle Hołowni w sejmie

Jadłospisy w przedszkolach i żłobkach pozostawiają wiele do życzenia

Wytyczne dotyczące żywienia w żłobkach, przedszkolach i szkołach opracowuje Instytut Żywności i Żywienia.  Zawierają one wytyczne dotyczące zarówno kaloryczności i wielkości posiłków, jak i składu. Dr n. o zdr. Regina Wierzejska, jedna ze współautorek wytycznych, pisze: "Bardzo ważna w diecie dzieci jest różnorodność produktów w jadłospisie. Poszczególne grupy produktów charakteryzują się zróżnicowaną zawartością składników odżywczych i tylko urozmaicenie diety może zapewnić odpowiednie spożycie wszystkich składników. Należy zatem zachęcać dzieci do spożywania różnych produktów i stopniowo urozmaicać dietę rosnącego organizmu". W praktyce każda placówka interpretuje je nieco inaczej. Zdarza się, że w niektórych miejscach dzieci mogą spróbować urozmaiconych dań inspirowanych kuchniami z całego świata, a w innych standardem są potrawy rodem z PRL-u, np. mielonki, zupy mleczne i mortadela w panierce. Temat, tego, co jedzą dzieci w szkołach, przedszkolach i żłobkach interesuje rodziców. W poprzednich artykułach pokazywaliśmy już omawiane przez nich menu. Tym razem jedna z mam opublikowała na X zdjęcie jadłospisu dziecka z przedszkola (po kilku dniach wpis został usunięty przez autorkę). Nie jest zadowolona z tego, co znalazło się w menu malca.

"Jadłospis w żłobku to jedna z rzeczy, które mnie martwią, jeśli chodzi o pójście synka do żłobka. Tu przykładowy jadłospis z września" - napisała. Wśród dań, które serwowano dzieciom na śniadanie, znajdziemy m.in. zacierkę, kaszę manną, zupę ryżową czy płatki kukurydziane z mlekiem. Oprócz tego dzieciom podaje się także kiełbaski i kanapki z serem lub pastą rybno-twarogową. Na obiady serwowano ziemniaki z jajkami, kotletami, naleśniki oraz zupki. Z kolei na drugie śniadanie i podwieczorki dzieci mogły zjeść bogate w cukry przekąski, takie jak drożdżówka, kisiel, jogurt biszkoptowy, chrupki kukurydziane.

"Dobrze, że dziecko nadrabia w domu"

Pod zdjęciem jadłospisu pojawiły się liczne komentarze rodziców. Przyznali, że niektóre dania, szczególnie podawane na śniadania i podwieczorki, nie brzmią zbyt apetycznie. Ich niepokój wzbudził jeszcze fakt, że dzieci tylko raz w tygodniu jedzą owoce, a wszystkie przekąski nie są zbyt zdrowe, ale pełne cukru. Niektórzy twierdzili, że w żłobkach, do których chodzą ich dzieci, podaje się podobne dania. "Owoc raz w tygodniu. Kto wymyśla te jadłospisy?", "Wow, pasta z fasoli!", "Jadłospis w naszym żłobku jest beznadziejny", "Serek wiejski plus chleb... Parówka plus chleb, a warzywo? Dobrze, że dziecko nadrabia w domu", "U nas też jest dużo cukru. Bułka z nutellą, biszkopty, rogalik z kremem czekoladowym, batonik plus mleko. Obiady są w miarę okej, ale podwieczorki i śniadania kiepskie" - pisali rodzice.

Więcej o: