Autyzm cyfrowy nie występuje w nazewnictwie medycznym. Nie jest więc jednostką zaburzeń. I nie należy go tak traktować. Przyjmuje się, że to bardzo potoczne sformułowanie. Psycholodzy czy terapeuci zaczynają jednak bardzo często właśnie tak nazywać objawy, które przypominają niektóre zaburzenia ze spektrum autyzmu.
Czym jest więc autyzm cyfrowy? To nic innego jak zaburzenia sfery poznawczej, często związane z gorszym zdrowiem psychicznym. Dzieci nie nawiązują relacji z innymi, ograniczają te, które mają. Bywają agresywne, nerwowe, nadpobudliwe. Niekiedy przeszkadza im także to, że znajdują się w miejscu głośnym, gdzie pojawia się dużo bodźców. Niektórzy rozpoczynają diagnozę w kierunku spektrum autyzmu. Okazuje się jednak, że najpierw należy postawić sobie pytania o to, jak często dziecko korzysta z telefonu, komputera czy tabletu. Jeśli pociecha zbyt długo i zbyt często korzysta z elektroniki, pojawia się dość szybko zmęczenie i przebodźcowanie.
Wśród głównych problemów dzieci, które przesadnie dużo czasu spędzają z telefonem w ręku, wymienia się problemy z utrzymaniem koncentracji. Występują także kłopoty z relacjami z drugim człowiekiem. Wszystko wydaje się dziecku nudne. Trudno je oderwać od ekranu, a tym bardziej zmusić do odrabiania lekcji czy innej zabawy. Pojawia się agresja.
Dzieci stają się także mniej kreatywne. Nie muszą myśleć, analizować, wyciągać wniosków. Wszystko mają podane na tacy. I to w atrakcyjnej formie. Gorzej zapamiętują i zdarza się, że nawet nauka tabliczki mnożenia staje się problemem nie do przejścia.
Twoje dziecko ma podobne objawy? Zdarza się, że jest wściekłe, gdy zabierzesz mu telefon? To może być właśnie autyzm cyfrowy. To ostatni moment, by poszukać pomocy. Na początek na pewno trzeba ograniczyć lub odstawić telefon, tablet, komputer. To trudne. Warto też skorzystać z pomocy specjalisty, który odpowiednio pokieruje terapią lub wskaże kilka wskazówek.