• Link został skopiowany

"Gdyby teściowa zajmowała się moim dzieckiem, to mój trzylatek do dziś nie umiałby chodzić"

Synowym i teściowym często jest ciężko się dogadać. Szczególnie w kwestii wychowania dzieci. Nasza czytelniczka przyznaje, że codziennie musi toczyć walkę z matką partnera, która uważa, że skoro wychowała przed laty trójkę swoich dzieci, to wszystko wie najlepiej.
teściowa
shutterstock.com/Zuev Ali

Historii o konfliktach teściowych i synowych jest całe mnóstwo. Dwie kobiety, kochające przecież tego samego mężczyznę, często mają ogromny problem, żeby się dogadać. Wbrew pozorom, to nic nadzwyczajnego.

Zobacz wideo Jak Klaudia Halejcio o siebie dba? Mówi, w czym teściowa jest lepsza od jej mamy

Wiele sporów dotyczy wychowywania dzieci. Babcie często uważają, że skoro już wychowały swoje pociechy, to mają doświadczenie i często wiedzą najlepiej, czego potrzebują ich wnuki. Niestety w tym przypadku mają wielokrotnie inne zdanie niż rodzice maluchów, które co gorsza - niekiedy ignorują.

Teściowa zmieniła się, gdy synowa zaszła w ciążę

Napisała do nas czytelniczka, która ma spory problem z teściową. Nie bez znaczenia jest też fakt, że obie panie mieszkają w jednym domu

Niestety zgodziłam się z mężem zamieszkać na piętrze jego rodzinnego domu. To była moja najgorsza decyzja w życiu i będę jej żałować latami. Dawniej uważałam, że to super rozwiązanie, nie musimy brać kredytu, mamy do dyspozycji cztery pokoje, z czego jeden przerobiliśmy na kuchnię i łazienkę. Nikt miał się nam do życia nie wtrącać. Uważałam, że teściowie są spoko, wiec naprawdę to dla nas ogromna szansa na spokojne życie bez kredytu. Jaka ja byłam głupia

- pisze nasza czytelniczka Ilona.

Kobieta przyznaje, że do ślubu relacje z teściową były wiecej niż dobre. Panie chętnie ze sobą rozmawiały, wspólnie chodziły na kawę itp. Także przez pierwsze miesiące wspólnego mieszkania nie było większych problemów. Schody zaczęły się, gdy nasza czytelniczka zaszła w ciążę.

Gdy teściowa dowiedziała się o ciąży, to jakby ją diabeł opętał. Zamęczała mnie swoimi radami, ciągle przynosiła jakieś ziółka, napary, których oczywiście bałam się pić. Mówiła mi co mogę robić, a czego nie mogę. Jednego dnia twierdziła, że powinnam się więcej ruszać, bo ciąża to nie choroba, innego, żebym leżała i się wystrzegała wysiłku, bo przecież noszę pod sercem jej ukochanego wnuka. Rozumiem, że kobietom w ciąży odbija, ale w tym przypadku to na pewno nie ja miałam jakiś problem z głową

- opowiada nasza czytelniczka. Wierzyła jednak, że zachowanie teściowej ma związek z silnymi emocjami, że za kilka miesięcy na świecie pojawi się jej pierwszy wnuk sytuacja się ustabilizuje.

teściowa i dziecko
teściowa i dziecko Shutterstock, autor: Dragana Gordic

Narodziny wnuka pogorszyły sytuację

Niestety, nie tylko nie stało się to, na co liczyła Ilona, a wręcz przeciwnie - konflikt między kobietami się zaostrzył. Teściowa chciała przejąć pełną kontrolę w opiece na wnukiem.

Po porodzie była istna tragedia, teściowa zaczęła przychodzić do nas na piętro jak do siebie, bez pytania, bez pukania, wpadała jak burza i wyrywała mi płaczące dziecko z rąk. Strasznie się kłóciłyśmy, a finalnie ona teatralnie płakała i mówiła, że chce mi pomóc. Gdyby nie teść, który trochę ustawił ją do pionu, to na pewno byśmy się wyprowadzili, wolałabym życie w kawalerce niż z nią pod jednym dachem

- relacjonuje nasza czytelniczka. Teściowa cały czas stara się wtrącać swoje pięć groszy, jednak robi to "w granicach normy".

Dziś od porodu minęły trzy lata. Relacje kobiet są poprawne, ale młoda mama nie ukrywa, że niechętnie zostawia swoją pociechę pod opieką teściowej.

Gdyby teściowa zajmowała się moim dzieckiem, to mój trzylatek do dziś nie umiałby chodzić. Ona go ciągle nosi na rękach, aż on sam czasem się buntuje. We wszystkim wyręcza synka, karmi go, przebiera, dobrze, że siku może sam zrobić, chociaż uważam, że gdyby umiała to robić za niego, to też by robiła

- pisze żartobliwie Ilona. Kobieta nie ukrywa, że dziś nie zgodziłaby się na mieszkanie z teściami i chociaż kiedyś nie wierzyła opowieściom koleżanek, to na własnej skórze przekonała się, jakie to trudne.
Nasza czytelniczka pochwaliła nam się również, że za kilka miesięcy ich rodzina znów się powiększy, jednak "teściowa nadal o tym nie wie i nie dowie się do momentu, aż tego faktu nie będzie dało się ukryć". Kobieta obawia się, że matka męża znów może zachowywać się tak, jak w oczekiwaniu na pierwszego wnuka, a "sama myśl o tym, ją przeraża".

Więcej o: