Czym jest RSV, który obecnie zbiera ogromne żniwo wśród dzieci? Jest to syncytialny wirus oddechowy, w skrócie właśnie RSV (ang. respiratory syncytial virus). Występuje bardzo powszechnie, stąd ten drobnoustrój często bywa bagatelizowany, a to błąd. Wirus RSV jest szczególnie niebezpieczny dla noworodków, niemowląt i dzieci do drugiego roku życia, u których może prowadzić nawet do śmierci. A po czym rozpoznać zakażenie i co powinno skłonić rodziców do zabrania dziecka do lekarza? Wyjaśniamy.
Jak wygląda zakażenie wirusem RSV? W większości przypadków objawia się jak zwykłe przeziębienie:
Jednak może też rozwinąć się poważniejsza forma choroby, objawiająca się przede wszystkim problemami z oddychaniem. Jak tłumaczy w rozmowie z serwisem Fakty TVN24.pl Katarzyna Pokorna-Hryniszyn z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie, "Występują bardzo duże duszności. Są pacjenci, którzy muszą zostać hospitalizowani. Są również dzieci, które muszą zostać przekierowane na intensywną terapię". Istotnie, w niektórych przypadkach, zwłaszcza u najmłodszych dzieci może rozwinąć się np. zapalenie płuc, które jest bardzo niebezpieczne.
W przypadku wirusa RSV nie ma mowy o trwałej odporności - zachorować może każdy i dowolną ilość razy. Dlatego tak ważna jest higiena (np. mycie rąk) oraz unikanie kontaktu z chorymi osobami. Dotyczy to zwłaszcza dzieci do drugiego roku życia oraz osób w podeszłym wieku, ponieważ u nich zakażenie wirusem RSV może się skończyć poważnymi powikłaniami, jak wspomniane wyżej zapalenie płuc (i upośledzenie ich funkcjonowania), a także zapaleniem ucha środkowego bądź zapalenia mięśnia sercowego. Stąd nie warto bagatelizować objawów, aby nie dopuścić do najgorszego.