Każdy z rodziców chciałby, żeby jego dziecko słuchało kiedy trzeba, umiało zająć się sobą, nie rozpoczynało bezsensownych kłótni, potrafiło zachować się w każdej sytuacji i jeszcze umiało radzić sobie z emocjami, było pewne siebie, wrażliwe, odważne i chętne do walki o swoje marzenia. Gdy już zderzymy się z rzeczywistością wiemy, że osiągnięcie tego wszystkiego w jednym momencie jest niemożliwe. Pragniemy wychować nasze dzieci jak najlepiej, ale to proces długotrwały, trudny i wymagający. Uczymy się podejmować odpowiednie decyzje i staramy się popełniać jak najmniej błędów, jednak czasem popełniamy je zupełnie o tym nie wiedząc.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Jeśli mamy więcej niż jedno dziecko, wiemy doskonale, że dzienna ilość kłótni i sprzeczek, może być tak wielka, że nie sposób ich policzyć. Często w takich sytuacjach większość rodziców zachowuje się podobnie. Słyszy kłótnie pomiędzy rodzeństwem, w pewnym momencie uznaje, że czas zainterweniować, dochodzi do tego kto zawinił i nakazuje przeprosić poszkodowane rodzeństwo. Na pierwszy rzut oka nie widać w takim zachowaniu i załatwieniu sprawy nic złego. Według terapeutki prowadzącej na Instagramie konto o nazwie @biglittlefeelings rzuca wiele krytyki na takie zachowanie rodziców i tłumaczy, że takie podejście wcale nie pomaga, a wręcz przeciwnie, obarczone jest konsekwencjami, z którymi dziecko może sobie nie poradzić.
Naszym celem w powyższych konfliktowych sytuacjach jest nauczenie naszego dziecka, że kłótnia, bicie czy krzyk nie jest rozwiązaniem. Chcemy by nauczyło się empatii, wyraziło żal za swoje zachowanie i poczuło chęć przeproszenia. Jednakże nakazując zrobić to wszystko dziecku, ono uruchamia swoją motywację zewnętrzną - robi to, bo zostało mu to nakazane. Nie potrafi wtedy wyciągnąć wniosków ani nauki ze swojego zachowania. Jego motywacja wewnętrzna pozostaje nienaruszona. Zdaniem terapeutki kluczem do sukcesu jest zadanie właściwego pytania: Zobaczmy jak możemy jej/jemu pomóc, by poczuła się lepiej?". Wtedy dziecko samo zaczyna szukać rozwiązania. W taki sposób dopiero uczymy je jak samodzielnie wykazywać się empatią. Wymuszone przeprosiny nigdy nie będą szczere i nie nauczą dziecka odpowiedniego zachowania. Ale te, które będą wypowiedziane z potrzeby serca już tak.