Są dziadkowie, którzy patrzą na swoje wnuki bezkrytycznie i nie pozwalają na nie powiedzieć nic złego. Są jednak tacy, którzy postępują wręcz odwrotnie, ciągle wytykają coś maluchom, nie zważając, jaką przykrość robią tym im oraz ich rodzicom.
Niektórzy rodzice starają się rozmawiać z dziadkami, inni ignorują wszystkie przykre komentarze, a jeszcze inni po prostu unikają z nimi kontaktu. Czy jest jedno, dobre i słuszne rozwiązanie takiego problemu?
Na stronie thetiguardian.com pojawił się felieton Eleonor Gordon-Smith. Kobieta w swoim tekście zwraca uwagę na to, że każdy rodzic ma prawo mieć własne zasady dotyczące swojej rodziny. Podkreśla jednak, że egzekwowanie ich będzie dość trudne.
Moi rodzice i teściowie wygłaszają niestosowne komentarze na temat mojego trzymiesięcznego dziecka. Dużo komentują to, że jest pulchna, że ma małe usta, chwalą ją za białą skórę i robią inne zawstydzające, rasistowskie, dość niestosowne uwagi
- napisała czytelniczka do Eleonor. Kobieta przyznała także, że jej rodzice uważają się za ludzi niezwykle inteligentnych, z kolei teściowa dużą uwagę przywiązuje do swojego wyglądu. Mimo że, jacy są, to jest jej przykro, gdy słyszy ich komentarze.
Mama trzymiesięcznego malucha uważa, że dziecko będzie od miało stawiane wysokie i zarazem niepotrzebne wymagania od dziadków.
Martwię się, że może rozwinąć się w niej niepewność lub niepokój, może stać się rasistką lub sama osądzać innych ludzi. Moja mama i teściowa również dużo komentują moją wagę po porodzie. Ostatnim razem, gdy poprosiłam jedną, żeby przestała, odwróciła się do mojej dwumiesięcznej wówczas córeczki i powiedziała jej: "Nie martw się, twoja mama schudnie"
- przyznaje zmartwiona kobieta. Pisze też, że nawet jej stanowcza reakcja nic nie daje i nie powstrzymuje krewnych od kąśliwych i bardzo przykrych komentarzy.
Młoda matka zastanawia się, co powinna zrobić z zachowaniem teściów i rodziców. Felietonistka Eleonor w odpowiedzi na jej list przyznała, że całkowity brak reakcji, raczej nie będzie najlepszym rozwiązaniem. Radzi, by kobieta podjęła bardziej drastyczne kroki, co wcale nie musi się wiązać z wielką awanturą.
Uważa, że powinna mówić i to spokojnie, że nie życzy sobie takich komentarzy. Jeśli mimo to będą się pojawiać, powinna wychodzić i zabierać dziecko. Sugeruje także, by chwaląc swoją córeczkę, skupiała się przede wszystkim na cechach, które nie są związane ani z wyglądem, ani z intelektem, udowadniając krewnym, że nie tylko to się liczy na świecie.
Nie wiadomo dlaczego niektórzy ludzie uważają, że mają pełne prawo do krytykowania innych. Często komentarze, które wypowiadają, są bardzo przykre, mogą zaniżyć czyjąś samoocenę, wpędzić w poczucie wstydu.
Niektórzy krytykują innych, by w ten sposób wyleczyć swoje własne kompleksy. Mówiąc coś przykrego innym, czują się bardziej dowartościowani, lepsi. Przykre jest jednak, w jaki sposób osiągają swoje "szczęście".
Każdy człowiek jest inny i każdy zasługuje na szacunek drugiego człowieka. Nie ma ludzi idealnych. Warto o tym pamiętać, szczególnie podczas rodzinnych spotkań, gdy dziadkowie, wujkowie, czy ciocie wielokrotnie pozwalają sobie na wiele niewybrednych komentarzy nie tylko względem siebie, ale i dzieci. A te są bardzo wrażliwe, więc takie słowa mogą im wyrządzić szczególnie dużo krzywdy.