Wykonanie testu ciążowego, niezależnie od wyniku, niesie ze sobą wiele emocji. I choć w wielu przypadkach test potwierdza ciąże, to czasami dzieje się też tak, że wynik jest nieoczywisty. Jak się okazuje, grubość linii na teście też może mieć znaczenie.
Na jednym z instagramowych profili zrzeszających przyszłych rodziców pojawiła się informacja o tym, jak wiele może zmienić grubość linii na teście ciążowym. Jak się okazuje, związek ma także stężenie HCG. - Grubość linii testu ciążowego odzwierciedla stężenie HCG w moczu. Krótko mówiąc, linia z testu dodatniego jest silniejsza i bardziej widoczna i ewidentnie wskazuje na wyższy poziom HCG. Tutaj kluczowy jest czas. Zbyt wczesne wykonanie testu może dać wynik ujemny, ponieważ poziom HCG nie zostanie jeszcze wykryty w moczu kobiety - czytamy na Instagramie.
Beta HCG notuje największe przyrosty w pierwszym trymestrze ciąży. Szacuje się, że jego stężenie w osoczu ulega podwojeniu co około 48 godzin, by osiągnąć najwyższy pułap w okolicach 11-13. tygodnia ciąży. Przyrost jego wartości nie powinien jednak niepokoić, gdyż świadczy o prawidłowym rozwoju ciąży. Po zakończeniu pierwszego trymestru poziom beta HCG stabilizuje się, ale pozostaje wysoki aż do rozwiązania.
We wpisie zamieszczono także wskazówki dla kobiet, które zdecydują się wykonać test. - Poczekaj z wykonaniem testu do zakończenia spóźnionego okresu lub około 10-11 dni od potencjalnego poczęcia. Wykonuj badanie rano, kiedy mocz jest najbardziej skoncentrowany. Przed badaniem ogranicz spożycie płynów, aby zapobiec rozcieńczeniu moczu. Sprawdź datę ważności - wyniki mogą nie być dokładne, jeśli upłynęła - poinformowano.
Testy ciążowe, według wskazań producentów, mają nawet 98-99 proc. skuteczności. Oznacza to, że jeśli poprawnie wykonano badanie, to jego wynik jest niemal pewny. Niemniej jednak zdarzają się sytuacje, w których test ciążowy daje wynik fałszywie pozytywny. Dlatego też, zanim go wykonamy, trzeba bardzo dokładnie przeczytać instrukcję i zastosować się do wszelkich zawartych w niej zaleceń. Czasem nawet mimo to możemy uzyskać fałszywy wynik. O czym może on świadczyć?
Test wykrywa podwyższony poziom gonadotropiny kosmówkowej, który pojawia się zazwyczaj w trakcie ciąży. Jednak wysokie stężenie tego hormonu może świadczyć także o istnieniu poważnych schorzeń takich jak: torbiele jajników, zaśniad groniasty czy rak kosmówki.