Święta mają swoją wartość, kiedy radość dzielimy z bliskimi. Niestety ci nie zawsze potrafią nam to odwzajemnić. Przygotowania do wyjątkowych dni często przeradzają się w prawdziwe wojny, które wygrywają ci, którzy mają lepszą psychikę. Jedna z naszych czytelniczek podzieliła się z nami wspomnieniami z dzieciństwa. Jak wspomina, jej toksyczna matka sprawiała, że w rodzinnym domu nigdy nie dało się odczuć prawdziwej atmosfery świąt, a grudzień był zawsze czasem lęku i obawy.
Od dziecka nienawidziłam świąt. Mówię w czasie przeszłym, bo święta polubiłam dopiero po śmierci mojej matki. Gdy żyła, Boże Narodzenie to był nieustanny sprawdzian. Zawsze jej coś nie pasowało. A to mówiła, że śledzie coś za mało wymoczone, chwilę później sugerowała, że wciąż widzi kurz i okruchy na dywanie, a na koniec tłumaczyła, że nawet obrusów nie potrafię wykrochmalić. Za każdym razem powtarzała ten wyraz "znowu", który miał podkreślać, że z roku na roku niczego nie jestem w stanie się nauczyć. Jej agresywne teksty sprawiały, że trzęsłam się na samą myśl o wigilii. Grudzień chciałam zaliczyć i odhaczyć. Zależało mi, tylko żeby go przeżyć, nieważne jak.
Choć miałam swoją rodzinę, to i tak podświadomie najważniejsze dla mnie było, czy mama będzie zadowolona. Lata mi zeszły w zrozumieniu, że nigdy by nie była. Teraz jestem babcią, mieszkam sama i święta kocham. Nic nie muszę. Jeśli coś chcę, to zrobię to, ale się nie zmuszam. Najważniejszy jest mój komfort psychiczny. Jeśli mam ochotę na drzemkę w wigilię, to nie odmawiam jej sobie. Nie chce nikogo zadowolić. Specjalnie nie sprzątam przed świętami i nie ślęczę z pęsetą nad karpiem, by wydłubać każdą ość, a karpia w galarecie zamawiam z restauracji. I co? I nic nikomu do tego! To jest najwspanialsze.
Małgosia.
***
Wasze historie są dla nas ważne. Czekamy na listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.
Toksyczne matki to wampirzyce energetyczne, które nie potrafią kochać swojego dziecka, ani się o nie troszczyć. W toksycznej relacji córki i matki nie ma miejsca na indywidualizm. Dziecko nie wybiera samo. Wszystkie decyzje, nawet ten najbłahsze wybory, są narzucone z góry. Nie można lekceważyć pierwszych objawów toksycznych relacji.
Cechy toksycznych matek: