"Zastanawiam się, czy kupić dzieciom prezenty. Rok temu płakały, bo nie dostały ptaka robiącego kupę, tylko wypasione Lego"

Dzieci często chcą znaleźć pod choinką zabawki, które już od listopada mają okazję zobaczyć w reklamach telewizyjnych. Nie zastanawiają się jednak, czy faktycznie będą się nimi bawić i czy tak naprawdę chcą je mieć.

Zabawki w reklamach są zazwyczaj pięknie pokazane. W końcu nad ich promocją pracują eksperci, którzy wiedzą, jak sprawić, aby dziecko pragnęło dostać daną rzecz. Szczególnie przed świętami reklamy "atakują" maluchy ze wszystkich stron.

Zobacz wideo Prezent w nietypowym kształcie? Nie ma obaw! Tymi sposobami możesz zapakować wszystko

Nie ma się dziwić, że maluchy im ulegają. Pragną znaleźć pod wielką, kolorową choinką, wspaniale zapakowane pudełka, w których znajdują się zabawki, takie same, jakie dostały dzieci w reklamach.

Dzieci chciały dostać ptaka, który robi kupę

Nasz czytelnik przyznał, że poważnie zastanawia się nad kupieniem swoim dzieciakom prezentów. Wszystko przez sytuację, jaka miała miejsce podczas zeszłorocznych świąt

Kupiłem rok temu swoim dzieciom wypasione lego. Córka dostała różowe klocki, z jakimiś konikami itp., a syn miasto z wypasionymi samochodzikami. Gdybym ja jako dziecko dostał takie coś, to chyba bym się posikał pod choinką. Zestawy kosztowały po kilka stów, ale stwierdziłem, że co tam, święta są raz w roku, niech dzieciaki mają i się cieszą

- relacjonuje pan Krzysztof, ojciec sześcioletniego Rafała i pięcioletniej Izy. Mężczyzna przyznaje, że długo wybierał zabawki. Był przekonany, że dzieciaki będą zachwycone, ponieważ uwielbiają układać klocki.

Prezenty zostały zapakowane w kolorowy papier i trafiły pod choinkę. Niestety ojciec był bardzo zawiedziony, ponieważ zamiast radości, dzieci były... rozczarowane.

Jak dzieciaki rozpakowały prezenty, to był ryk, że chyba na całym osiedlu słyszeli. A dlaczego? Bo one chciały dostać ptaka robiącego kupę, którego widziały w reklamie. Jakieś plastikowe gó**o, którym przestałyby się bawić już następnego dnia, albo i tego samego. Ale widziały w reklamie i stwierdziły, że taki srający ptak jest ich świątecznym marzeniem, całe szczęście, że żona mnie uspokoiła, bo czułem jak się wszystko we mnie gotuje

- opowiada nasz czytelnik. Przyznaje, że dzieci dostały ogólnie mnóstwo różnych prezentów, ale żaden nie wzbudził ich zachwytu. Po czasie uznał, że jest mu przykro, bo naprawdę starał się dać im coś fajnego i przydatnego.

Smutny mężczyzna, święta
Smutny mężczyzna, święta Shutterstock, autor: Zivica Kerkez

Ojciec nie wie, czy kupić dzieciom prezenty

Mężczyzna przyznaje, że po zeszłorocznych świętach był pewny, że nie będzie kupował dzieciakom żadnych prezentów, skoro nie potrafią doceniać tego, co dostają.

Serio, przez tego plastikowego ptaka miałem zmarnowane święta. Obiecałem sobie, że na kolejne nic nie kupię dzieciakom, taki byłem zły. Mieliśmy z żoną taki podział, że ja ogarniam prezenty, ale w tym roku nie mam na to siły. Moja żona nawet mnie nie prosi o oglądanie zabawek

- pisze pan Krzysztof. I przyznaje, że "nie wyrywa się do zakupów". Zastanawia się, czy żonie jednak uda się kupić upominki, które ucieszą ich dzieciaki. I co to w ogóle będzie, szczególnie że w tym roku zauważył wiele innych "kupowych" zabawek i gier w różnych reklamach, czy gazetkach reklamowych ze sklepów.

Jak mam kupić jakiś badziew, to wolę nie kupować go wcale. I moja żona doskonale o tym wie. Dlatego naprawdę nie wiem, czy uda jej się wymyślić dzieciakom fajne, wartościowe prezenty, które przypadną im do gustu, bo wierzę, że jakiejś gry w kształcie sedesu kupować nie będzie, bo zwątpię

- przyznaje nasz czytelnik.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.