W życie weszło Lex Kamilek, a szkoły? Zaskoczone. Tym placówkom grożą kary

Lex Kamilek, to potoczna nazwa dla ustawy z dnia 28 lipca 2023 roku o zmianie ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw, która nadkłada na miejsca, gdzie przebywają dzieci, czyli przede wszystkim szkoły, nowe standardy opieki nad nimi. Oznacza to, że placówki muszą spełnić postawione kryteria, w przeciwnym razie mogą ponieść surowe konsekwencje.

Ustawa, która ma w lepszy sposób pomóc chronić dzieci, weszła w życie, jednak faktycznie zacznie obowiązywać dopiero od nowego roku. Chodzi tu konkretnie o nowelizację Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, a sama nowela, nazywana potocznie "ustawą Kamilka", czy też Lex Kamilek, przewiduje  obowiązek analiz przypadków przemocy, ale także wdrożenie standardów ochrony dzieci i wprowadzenie kwestionariusza oceny ryzyka dla służb. Tyczy się to głównie szkół, ale także innych miejsc, w których przebywają dzieci. Za niewywiązanie się z zadań grożą surowe konsekwencje, a jak się okazuje, niektóre z placówek są zaskoczone zmianą przepisów.

Zobacz wideo "Potrzebujemy narodowej strategii walki z przemocą wobec dzieci"

Lex Kamilek - ustawa, która ma pomóc chronić dzieci, weszła w życie. Co to oznacza?

Ustawa dotycząca wprowadzenia nowych standardów opieki nad dziećmi to efekt prac posłów Suwerennej Polski. Nowe przepisy zostały złożone w Sejmie kilka dni po śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy. Ustawa, która została uchwalona już w lipcu, jednak część jej przepisów stosowana będzie od przyszłego roku. W tym ten, wprowadzający obowiązek określenia standardów ochrony małoletnich przez szkoły (i inne podmioty), czyli miejsc, które nastawione są na pracę z dziećmi.

Standardy obejmują weryfikację personelu (nauczycieli, opiekunów i wychowawców) za przestępstwa seksualne i związane z przemocą na szkodę dzieci, opracowanie i przestrzeganie kodeksu bezpiecznych relacji personel-dziecko. Jednak to nie wszystko. W przepisach znajdują się zapisy o konieczności stworzenia np. zasad zapewniających bezpieczne relacje między małoletnim a personelem, a w szczególności zachowania niedozwolone wobec małoletnich. W ustawie pojawił się również zapis dotyczący pojawienia się jasnych i klarownych zasad i procedur podejmowania interwencji, w sytuacji podejrzenia krzywdzenia lub posiadania jakichkolwiek przesłanek, podejrzeń, czy informacji o krzywdzeniu dziecka, ale także możliwości składania zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w stosunku do niepełnoletniego ucznia/wychowanka oraz zawiadamiania sądu opiekuńczego.

Jak podaje portal prawo.pl, po dacie 15 lutego 2024 roku, organy nadzorcze będą mogły już pytać np. szkoły, jak idzie praca nad przygotowaniem i wdrożenie nowych standardów. Co istotne - ich brak nie będzie wtedy jeszcze przesłanką do nałożenia kar. Te mogą być dopiero nakładane na konkretne osoby lub placówki, dopiero po 15 sierpnia 2024 roku.

Szkoły nie podchodzą do nowego prawa z entuzjazmem

Ustawa, która ma chronić dzieci, zdaniem niektórych pedagogów i pracowników oświaty może być jedynie kolejnym dokumentem, który będzie tylko na papierze. Okazuje się, że wiele szkół, ale także pojedynczych nauczycieli nie wiedziało, że takie standardy należy wprowadzić. Kuratoria dopiero w listopadzie zaczęły rozsyłać informacje odnośnie zaleceń, które trzeba wprowadzić, jednak pozostało zbyt mało czasu.

Wspomina o tym portal prawo.pl, dodając, że nowe standardy to kolejny dokument, który dyrektorzy szkoły - we współpracy z nauczycielami, czy też, chociażby Radą Rodziców - muszą stworzyć i z którego będą rozliczani. "Obawiam się, że właśnie z posiadania dokumentu, a nie z faktycznego stosowania odpowiednich praktyk" - mówi Marek Pleśniar, dyrektor Biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, w rozmowie z portalem prawo.pl. - "Jestem sceptyczny do takich pomysłów, bo moim zdaniem dyrektorzy szkół radzą sobie z zapewnieniem uczniom bezpieczeństwa. Tym, którzy się z tego nie wywiązują, sam ten dokument niewiele pomoże, a organy nadzoru pedagogicznego i tak sprawdzą zapewne, czy odpowiedni papier jest w segregatorze na szafie" - dodaje.

Więcej o: