Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl
40 lat temu w postać Adama Niezgódki - bohatera kultowej ekranizacji książki dla dzieci napisanej przez Jana Brzechwę w 1946 roku - wcielił się 11-letni wówczas Sławomir Wronka. Zagrał u boku Piotra Fronczewskiego, który z kolei wcielił się w tytułową rolę w "Akademii Pana Kleksa".
Niektórzy zapewne stwierdzą: nie wiadomo. Ci, którzy mają w sobie jeszcze coś z dziecka i uważniej śledzili losy Adasia i Ambrożego Kleksa z pewnością sobie przypomną: dwunastoletni, niesforny chłopiec trafia do tytułowej akademii wraz z 23 innymi chłopcami. Imiona wszystkich zaczynają się na literę A. Chłopcy mają w akademii zaskakujące zajęcia np. naukę kleksografii, grę w piłkę globusem, a kąpią się pod prysznicem, z którego leci woda zmieszana z sokiem.
Sławomir Wronka, który wcielił się w postać Adama Niezgódki, nie został aktorem. Mężczyzna, który urodził się w 1972 roku dziś jest ponad pięćdziesięcioletnim... naukowcem. Wronka studiował na Wydziale Elektroniki i Technik Informacyjnych Politechniki Warszawskiej, w 2003 roku uzyskał tytuł doktora. W 2015 roku habilitował się, a w 2022 roku otrzymał tytuł profesora. Dziś jest kierownikiem Zakładu Fizyki i Techniki Akceleracji Cząstek Narodowego Centrum Badań Jądrowych w Świerku (województwo mazowieckie). Jednym z jego osiągnięć jest stworzenie przez jego zespół w 2010 roku pierwszego w Polsce detektora do prześwietlania obiektów przemysłowych.
Maciej Kawulski, reżyser, który stworzył m.in.: "Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa" oraz "Underdog" doszedł do wniosku, że pora nakręcić uwspółcześnioną wersję "Akademii Pana Kleksa". Film pojawi się w kinach 5 stycznia, w tytułową rolę wcielił się Tomasz Kot, a Adama Niezgódkę zastąpił Adą Niezgódką, którą zagrała Antonina Litwiniak.