Czy małżeństwo, które nie ma dzieci popełnia grzech? Ksiądz: Każda para musi stanąć przed Bogiem

Wiele par podczas ślubu słyszy pytanie: "Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym Bóg was obdarzy?". Według wszelkich nakazów przyszli małżonkowie muszą wtedy odpowiedzieć, że chcą. Jeśli jednak po jakimś czasie stwierdzają, że nie chcą mieć potomstwa, to czy jest to grzech? Jeden z księży skomentował tę sytuację.

Istotą sakramentu małżeństwa jest otwartość wspólne na życie, niekoniecznie te zaplanowane i wyidealizowane. To także jedna z główniejszych potrzeb, która jest podstawą do stwierdzenia ważności małżeństwa. Wszystko to narzeczeni przysięgają sobie przed Bogiem w obecności księdza i najbliższych. Jeśli którekolwiek świadomie skłamie, to jest jeden z główniejszych powodów do unieważnienia małżeństwa.

Zobacz wideo Pani Janina zdradza przepis na szczęśliwe małżeństwo: Nie wolno się przeciwstawiać, a najpiękniejsze jest to, żeby małżeństwo się szanowało

"Jeśli ktoś przygotowywał się do sakramentu małżeństwa, wie, jakie są jego założenia"

Zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego głównym celem małżeństwa jest wspólne życie we wierze i miłości, a także zrodzenie i wychowanie potomstwa. O wszystkim informuje Kan. 1055 - § 1. Podczas ślubu, ksiądz pyta narzeczonych, czy chcą przyjąć i wychować po katolicku potomstwo, a jeśli ci się godzą na to, to automatycznie są zobowiązani do wypełnienia postanowienia. Jeśli duchowny zauważy, że para nie jest szczera, to może stwierdzić nieważność małżeństwa. - W istotę sakramentu małżeństwa wpisana jest otwartość na życie, która jest również potrzebna dla stwierdzenia jego ważności - mówi ks. Robert Wielądek w rozmowie z KAI. Kapłan zaznacza, że dziecko to owoc miłości. 

- Małżeństwo osób, które świadomie skłamały, jest nieważne. (…) Jeżeli para od początku wchodzi w przestrzeń życia sakramentalnego, budując swoją przyszłość na kłamstwie, trudno, aby taki związek rozwijał się w sposób wartościowy. Jeśli ktoś przygotowywał się do sakramentu małżeństwa, wie, jakie są jego założenia. Pytanie o dzieci pojawia się także w protokole, który każda para musi spisać. Nie ma możliwości, żeby ktoś wstąpił w związek małżeński nieświadomy tego założenia - zaznacza.

"Kościół mówi, że jeżeli na danym etapie rozeznaję, iż nie jestem otwarty na życie, to podejmuję bliskość małżeńską w dni niepłodne"

Jeśli w przyszłości pojawiają się wątpliwości, to trzeba zadać sobie pytanie, ile ceni się tę otwartość powierzoną Bogu i czy przypadkiem nie wynika to z egoizmu. - W tego typu doświadczeniach pomóc mogą poradnie życia rodziny, które można znaleźć przy niektórych parafiach - mówi ks. Robert Wielądek.

Nikt jednak nie musi tłumaczyć się ze swoich decyzji, a jeśli para chce uprawiać ze sobą seks, to musi to robić w dni niepłodne. - Kościół mówi, że jeżeli na danym etapie rozeznaję, iż nie jestem otwarty na życie, to podejmuję bliskość małżeńską w dni niepłodne. W ten sposób odpowiedzialnie podchodzimy do swojego małżeństwa - podkreśla.

Więcej o: