6 grudnia to niemal na całym świecie Mikołajki, czyli imieniny Mikołaja, chyba najbardziej znanego i lubianego chrześcijańskiego świętego, zwłaszcza przez dzieci. Jednak wciąż mało kto wie, że pierwotnie ten kult był w Europie nieznany, bowiem wywodził się z Konstantynopola (dzisiejszy Stambuł) i dopiero ślub bizantyjskiej księżniczki Teofano z niemieckim cesarzem Ottonem II sprawił, że św. Mikołaj pojawił się w Europie. A co rozpropagowało tę postać na cały kontynent? Wszystko zaczęło się od nas, Polaków.
Kult św. Mikołaja z Miry przywiozła ze sobą do Niemiec księżniczka Teofano, która miała z cesarzem córkę Matyldę. Ta została wydana za mąż za palatyna reńskiego i miała w sumie dziesięcioro dzieci, w tym córkę Rychezę (nazywaną też Ryksą). Jak podaje portal Kobieta.Interia.pl, w ramach traktatu pokojowego, podpisanego w 1013 roku przez polskiego króla Bolesława Chrobrego i niemieckiego cesarza Henryka II Świętego, Rycheza poślubiła Mieszka II Lamberta (syna Bolesława Chrobrego) i co za tym idzie, przywiozła ze sobą też kult św. Mikołaja. Ten egzotyczny święty bardzo się spodobał Polakom, bo szybko stał się patronem wielu kościołów i kaplic, na długo przed tym, jak kult Mikołaja z Miry poznali m.in. Francuzi, Czesi czy Skandynawowie.
O tym, że św. Mikołaj z Miry był bardzo popularnym i ważnym świętym, świadczy choćby pochodzący z XIII wieku kalendarz z katedry krakowskiej, w którym dzień 6 grudnia oznaczono na zielono. Ten kolor był bowiem używany do zaznaczania dni, gdy wspominano najważniejszych świętych polskiego kościoła, których było wówczas tylko trzech - święty Wacław, święty Stanisław i świętego Mikołaja. Co więcej, w wawelskiej katedrze była też kaplica i ołtarz, poświęcone właśnie św. Mikołajowi z Miry, które potem przekazano do Zborówka pod Wieliczką. Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.