Wspomnienie z pierwszej spowiedzi. "Jako dziecko wymyślałam grzechy. Nie miałam ich zbyt wiele, a trzeba było iść"

Oczekiwali tego rodzice lub dziadkowie. Albo jedni i drudzy. Trzeba było zebrać się na odwagę i iść do konfesjonału, żeby wyznać księdzu swoje grzechy. Całemu przedsięwzięciu jeszcze długo później towarzyszyło poczucie winy i wstyd.

Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl

Wiele osób zapewne doskonale pamięta swoją pierwszą spowiedź. Z pewnością większość z nich nie wspomina jej dobrze. W wieku kilku lat trzeba było iść do konfesjonału, w którym siedział ksiądz i wyznać mu rzeczy, które powodowały wstyd i poczucie winy. Nie każdy kilkulatek rozumie zasadność wyznawania swoich grzechów obcemu mężczyźnie, a nie każdy ksiądz, który spowiada dzieci nadaje się do tego zadania. 

Zobacz wideo Jakie są problemy polskiej edukacji? "Każdy musi iść na korki" [SONDA]

Spowiedź w dzieciństwie bywa trudnym doświadczeniem

Jedna z użytkowniczek portalu X przyznaje, że w dzieciństwie, idąc do spowiedzi wymyślała grzechy: Napisała: "Dla mnie było to pierwsze doświadczenie, które zapoczątkowało moje odejście z kościoła. Nigdy nie rozumiałam, dlaczego mam opowiadać o moim osobistym życiu facetowi za kratką. Jako dziecko wymyślałam grzechy, bo nie miałam ich zbyt wiele, a do spowiedzi trzeba było iść".

Dziecko do spowiedzi należy odpowiednio przygotować

Rodzice, którzy decydują się wysłać do spowiedzi swoją pociechę, powinni poświęcić trochę czasu na odpowiednie jej przygotowanie. I nie oznacza to jedynie nauczenia się na pamięć formułki recytowanej później księdzu w konfesjonale. Dziecku trzeba dokładnie wyjaśnić, dlaczego ma wyznać swoje grzechy, warto je "omówić" (wiele dzieci stresuje się, że zapomni, jakie grzechy miało wymienić).  

Malec przystępujący do spowiedzi będzie się czuł bardziej komfortowo, gdy będzie też wiedział, czego się może w jej trakcie spodziewać - co będzie mówił ksiądz, o co go pytał etc. Niestety nie każdy duchowny, który ma za zadanie wyspowiadać najmłodszych wiernych nadaje się do tego zadania. Wielu księży nie ma wystarczająco dużo empatii, łagodności i wyrozumiałości. Niektórzy denerwują się na dzieci, unoszą się i trauma na długie lata gotowa. Warto więc zasięgnąć języka, który ksiądz w parafii jest do tego zadania najlepszy. A jeśli okaże się, że żaden - można udać się z dzieckiem do innego kościoła - tu nie ma "rejonizacji". Po wszystkim ponownie należy z pociechą porozmawiać - wypytać o doświadczenia, odpowiedzieć na wszystkie pytania, rozwiać wątpliwości etc. 

Spowiedź dzieci powinna być zakazana?

Niektórzy uważają, że nie warto posyłać dzieci do spowiedzi. Jedną z takich osób jest Robert Biedroń - polityk, samorządowiec, działacz na rzecz osób LGBT+. W jednym ze swoich nagrań na TikToku spytał: Czy opowiadasz obcej osobie, na przykład sprzedawczyni w sklepie, o tym, że masz fantazje seksualne na temat kolegi lub koleżanki? Albo kierowcy autobusu - też obcej osobie, o tym, że zapaliłeś szluga? Nie! Dlaczego ktoś cię do tego zmusza? Uważam, że spowiedź dzieci powinna być zakazana. Nie można zmuszać do tego ludzi!"

Więcej o: