Ceny studniówek szokują. Wielu szuka pocieszenia w 800 plus. "To jedna noc w życiu"

Ceny studniówek zaskakują uczniów. Niektórzy narzekają na drożyznę. Inni szukają usprawiedliwienia dla tak dużych sum. "Mówi się nawet o 800 zł, ale tyle wyniesie świadczenie rodzinne 800 plus od stycznia. To jedna noc w życiu" - piszą.

Studniówki zbliżają się wielkimi krokami. Zgodnie z tradycją wypadają około 100 dni przed maturą, czyli zwykle na przełomie stycznia i lutego. Wielu uczniów nie może doczekać się tego dnia, traktując go jako symboliczne zakończenie etapu szkolnego. Na przyjęciu obowiązują maturzystów wieczorowe stroje, a bal rozpoczyna taniec polonez.

Pokazała, ile płaci za studniówkę

Kiedyś studniówki wyprawiano na szkolnych salach gimnastycznych, przystrajanych przez uczniów. Jedzenie przygotowywali rodzice, a nikt nie myślał o tym, by skorzystać z usług fryzjera czy kosmetyczki. W obecnej formie studniówki przypominają bardziej wielkie bale. Organizuje się je w eleganckich lokalach, w których serwuje się wykwintne potrawy. Na potrzeby tego wydarzenia wynajmuje się również DJ-a, fotografa oraz kamerzystę. Niestety, w dobie galopującej inflacji takie usługi sporo kosztują, a do tego dochodzą także ceny sukienek lub garniturów, fryzjera oraz dodatków. Więcej artykułów o tematyce szkolnej przeczytasz na stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Wybitna polska sportsmenka już wkrótce zostanie mamą. "Nie jest to łatwy stan, boję się porodu"

"To jedna noc w życiu"

Niektóre szkoły już pod koniec ubiegłego roku szkolnego podały uczniom ceny za talerzyk. "Czy dla was 700 zł za studniówkę to normalna cena, czy za wysoka?" - zapytała na Twitterze maturzystka. Dodała, że cena obejmuje salę, DJ-a, kamerzystę, poczęstunek i wodę oraz udział grona pedagogicznego bez osób towarzyszących. "Płaciłam chyba tyle, ale z osobą towarzyszącą, więc myślę, że wysoka", "Trochę dużo. Ja płacę chyba 500 zł, a będziemy mieli studniówkę na wielkiej hali bankietowej", "Dosyć wysoka, ale ceny też zależą od lokalizacji", "No to jest dużo, ale ja miałem swoją studniówkę ponad rok temu. Wtedy standardy były inne, prąd był tańszy, drożyzna mniejsza" - odpisywali jej inni uczniowie. Z kolei pod innym wpisem nawiązała się kolejna dyskusja, w której maturzyści wymieniali, ile w tym roku płacą za talerzyk. Niektóre szkoły odkładały rezerwację sali, co również generowało wyższe koszty. Wiele osób narzekało na drożyznę. Z kolei inni twierdzili, że to jedyna taka noc w życiu i warto ten jeden raz więcej zapłacić. "Ja za moją w tym roku szkolnym płacę 1100 zł", "Mówi się nawet o 800 zł, ale tyle wyniesie miesięcznie świadczenie rodzinne 800 plus od stycznia. To jedna noc w życiu", "Jak ja teraz widzę, że ludzie za studniówkę płacą po 500-1000 zł to ciekawe, co będzie za rok" - pisali.

Więcej o: